Obecność obowiązkowa Obecność obowiązkowa

Obecność obowiązkowa

Czyta się 1 minutę

Co i kogo usłyszmy na tegorocznym festiwalu Unsound w Krakowie? Zapraszamy do wysłuchania muzycznej zapowiedzi, którą specjalnie dla „Przekroju” skompilował Filip Lech.

Tracklista:
1. Wojciech Bąkowski – INTRO GAZ
2. WIDT & Christoph de Babalon – Zinti
3. Robert Akiki Aubrey Lowe & Ariel Karma – Miracle Mile
4. Ursula K. Le Guin & Todd Barton – A Homesick Song
5. Kelman Duran – Matarnos
6. Elżbieta Sikora – Il Vaggio (wyk. Zdzisław Piernik)
7. Lechuga Zafiro – Suave Pero Rugoso (Tayhana Remix)
8. Gábor Lázár – Crisis of Representation 3
9. HDMIRROR – CHORAL (feat AAMOUROCEAN)
10. Chris Watson – Souls of Dead Children
11. Ursula K. Le Guin & Todd Barton – A Teaching Poem
12. Phil Niblock – Alto Tune
13. Wojciech Bąkowski – FOTEL
14. Eartheater – Curtains
15. Lucrecia Dalt – Axis Excess
16. JASSS – No Chance
17. Rian Treanor – B2
18. Linn Da Quebrada – Serei A (part. Liniker)
19. Irreversible Entanglements – Enough
20. Robert Aiki Aubrey Lowe – Magnamite
21. Benny Ill, Kode9 & The Culprit – Fat Larry's Skank
22. Caterina Barbieri – Perspectiva
23. Wojciech Bąkowski – CZEKAM NA ZESZŁY ROK

Festiwal Unsound potrwa od 7 do 14 października w Krakowie.
Szczegóły wydarzenia na stronie: www.unsound.pl

Czytaj również:

Prawa natury Prawa natury
i
Samuel John Peploe, „River”, 1932, źródło: Wikimedia Commons
Ziemia

Prawa natury

Aleksandra Kozłowska

Może i rzeki głosu nie mają, ale niektóre z nich traktowane są jak człowiek, a inne jak bóstwo czy bezcenny skarb. To tylko od nas zależy, kogo lub co będziemy darzyć takim samym szacunkiem, jakiego oczekujemy dla siebie.

Pewnego razu Māui, znany w całej Polinezji heros i trickster, wyłowił z morza ogromną rybę. Złapawszy ją, modlił się do Ranginui, ojca nieba, a ten zesłał dwie łzy, by skropiły morskie stworzenie. Ryba stała się Wyspą Północną, a boskie łzy zmieniły się w rzeki Whanganui i Waikato. Tak głosi jedna z maoryskich opowieści. Długa na 290 km nowozelandzka Whanganui wypływa niemal z serca Wyspy Północnej. Jej źródło bije z wulkanu Tongariro leżącego w parku narodowym o tej samej nazwie. Rzeka, wijąc się jak wielki zielonkawy wąż, meandruje między gęsto porośniętymi wzgórzami Parku Narodowego Whanganui, mija pola, miasta i miasteczka, by w końcu wpaść do Morza Tasmana. Należy do najdłuższych żeglownych rzek Nowej Zelandii ze wspaniałą trasą dla kajaków. Ale nie to czyni ją tak ważną. Dla rdzennych mieszkańców Nowej Zelandii Whanganui od wieków była żywą istotą, taonga – skarbem i przodkiem. Gdy choruje rzeka, Maorysi chorują razem z nią. Dlatego mówią: Ko Au Te Awa, Ko Te Awa Ko Au, czyli: „Jestem rzeką, rzeka jest mną”. Hasło to posłużyło za tytuł dokumentalnego filmu z 2024 r. I Am the River, the River Is Me w reżyserii Petra Loma. Jeden z bohaterów – Ned Tapa, strażnik Whanganui – zabiera na spływ kajakowy ekipę filmową, ekologów i przedstawicieli Pierwszych Narodów z Australii. „Jesteśmy niepodzielni, powiązani ze sobą” – mówi Ned o relacji swojej społeczności z rzeką.

Czytaj dalej