Uwaga, czytacie (i zjeżdżacie) na własną odpowiedzialność!
Jeśli nudzi Was jazda po oślich łączkach a trasami z Kasprowego Wierchu możecie zjeżdżać tyłem i z zawiązanymi oczami to może pora na coś bardziej ambitnego? Oto pięć najtrudniejszych tras narciarskich na świecie. Do ich pokonania potrzeba nie tylko wybitnych umiejętności narciarskich ale i nieprzeciętnej odwagi.
La Grave, France
Wjazd kolejką na mierzący prawie 4000 m.n.p.m. szczyt Meije trwa 40 minut. Z górnej stacji kolejki nie ma wyznaczonych tras narciarskich, nie jeżdżą tam ratraki, a większość chętnych do zjazdu wynajmuje lokalnych przewodników, którzy dbają o ich bezpieczeństwo. Słowo “grave” po francusku oznacza poważny, trudny, niebezpieczny i miejsce to słusznie otrzymało taką nazwę – aby dostać się do przepięknych freeride’dowych terenów położonych poniżej sekcji skał i zabójczych urwisk trzeba sprawnie posługiwać się sprzętem alpinistycznym. Po pokonaniu tych przeciwności na śmiałków czeka nie lada gratka: otwarte tereny oferujące jedne z najlepszych tras w Europie.
Żleb Corbeta — Jackson Hole, Wyoming
Żleb Corbeta, nazwany imieniem lokalnej narciarskiej legendy i zdobywcy Mt. Everest Barry’ego Corbeta jest uznawany za „najstraszniejszy” zjazd w całych Stanach Zjednoczonych. Wjeżdżając do żlebu, trzeba najpierw pokonać 10-metrową ścianę o nachyleniu prawie 90 stopni i to właśnie ten początek często decyduje o tym, czy resztę narciarz pokona na nartach czy też koziołkując na sam dół liczącej prawie 700 m trasy.
Corbet’s Couloir to miejsce, gdzie wielu osób może sprawdzić, czy ich nerwy są ze stali – okazją są organizowane tu bardzo często ekstremalne zawody narciarskie.
Harakiri—Mayrhofen, Austria
Mający średnie nachylenie 78 proc. Harakiri jest najbardziej stromym stokiem narciarskim w Austrii. Jazda po nim jest tak ekstremalna i widowiskowa, że część narciarzy po prostu jeździ „nad” Harakiri 6-osobowym wyciągiem krzesełkowym kibicując tym, którzy zdecydowali się na zjazd tą wyjątkową trasą. Dodatkowo, na śmiałków czeka nagroda w postaci zdjęć ze zjazdu, które wykonywane są przez automaty rozlokowane na trasie.
Harakiri jest najbardziej stromym stokiem, który codziennie jest przygotowywany przez ratraki. Do wyrównywania trasy używane są specjalne maszyny i wyciągarki, które pozwalają na podjazd pod trasę o nachyleniu prawie 38 stopni.
Olympiabakken—Kvitfjell, Norwegia
Olympiabakken jest uznawana za jedną z najtrudniejszych tras zjazdowych na świecie. W 1994 roku była areną Igrzysk Olimpijskich w Lillehammer, gdzie podczas biegu zjazdowego i supergiganta odnotowano największą ilość zawodników, którzy „wypadli z trasy”. W 2008 roku podczas zawodów pucharu świata wypadkowi na niej uległ Austriak Matthias Lanzinger, który kraksę przypłacił amputacją nogi. Dziś na Olympiabakken wprowadzone są najostrzejsze przepisy bezpieczeństwa a sama, choć przebudowana i dużo bezpieczniejsza, wciąż przyprawia najlepszych zawodników na świecie o gęsią skórę.
The Streif—Kitzbühel, Tyrol, Austria
Legendarny stok Streif jest narciarskim odpowiednikiem samochodowego toru Le Mans. Położony w austriackim Kitzbuhel uważa się za najszybszą i najbardziej niebezpieczną trasę zjazdową na świecie, mającą na swoim niechlubnym koncie wiele ofiar i niezliczoną ilość kontuzji. Zawodnicy mogą na niej osiągnąć prędkość ponad 140km/h i skaczą na odległość 70 metrów a trasa w 90% zrobiona jest nie ze śniegu, a z żywego lodu.
Podczas odbywającej się co roku imprezy Hahnenkamm Downhill na starcie The Streif pojawiają się najlepsi na świecie narciarze alpejscy i, choć na mecie czeka chwała i nagrody, to nie wszystkim dane jest zjechać z The Streif i wrócić do domu o własnych siłach.