Jak pamiętamy, Hannibal używał w swojej armii słoni bojowych. Mało kto jednak wie, że kartagiński wódz eksperymentował także z wykorzystaniem jeży. Kolumna tych małych ssaków miała w decydującym momencie bitwy pod Zamą ruszyć na Rzymian, godząc ich kolcami. Niestety niezdyscyplinowane łożyskowce rozlazły się po polu bitwy, szukając dżdżownic. Zdradzony przez jeże Hannibal przegrał bitwę.
***
Wszyscy znamy słowa utworu z Domowego przedszkola: „Dokąd tupta nocą jeż”. Piotra Szewczyka, wokalistę śpiewającego tę popularną piosenkę, coraz bardziej prześladowało to pytanie. Piosenkarz czytał książki biologiczne, konsultował się z zoologami i leśniczymi, wciąż jednak dręczyła go niepewność. W końcu zdesperowany Szewczyk zaczął nocami śledzić jeże w parkach. Upartego artystę zatrzymała policja.
***
Znane z historii szaleństwo króla Jerzego III zaczęło się od… jeży. Ciekawski król wertował słowniki, sprawdzając, jak w różnych językach brzmi jego imię – George. Dotarłszy do polskiej wersji, nieobeznany w niuansach polskiej ortografii król omyłkowo uznał, że nazywa się jak mały kolczasty ssak. Wstrząśnięty nie odzyskał już równowagi psychicznej. Często zwijał się w kulkę, strosząc sztuczne kolce przymocowane wcześniej przez dworzan do jego szat.
***
Zanim oblegający Troję Grecy zbudowali konia trojańskiego, najpierw spróbowali podobnej sztuczki z jeżem. Jeż trojański (pod względem realizmu dużo mniej udany niż koń) nie zapewnił im jednak powodzenia. Obrońcy Troi nie chcieli przyjąć go do miasta zrażeni wielkimi kolcami i – jak to ujął król Priam – „spiczastym złym pyskiem”.
***
Fryzura na jeża to krótko ostrzyżone włosy, które przypominają kolce tych sympatycznych małych ssaków. Niewielu jednak wie, że pierwszym fryzjerem strzygącym w ten sposób był… prawdziwy jeż. Jedyny fryzjer wśród jeży pracował i mieszkał w Płocku. Jako że nie potrafił uchwycić łapkami nożyczek, ciął włosy kolcami. Trwało to bardzo długo (kolce nie dorównywały dokładnością nożyczkom), ale klientów przyciągała wyjątkowość jeża fryzjera, a także bardzo niskie ceny – niższe od tych, które obowiązywały u ludzkich fryzjerów. Krytykowany przez konkurencję zwierzak, został jednak po śmierci uhonorowany pomnikiem w centrum Płocka.