Niezwykle ciekawy zbiór esejów pióra jednego z czołowych myślicieli naszego kraju. Całość książki grawituje wokół specyficznego odkrycia: że kapeluszem naszych czasów jest dżokejka. Nie chodzi tutaj oczywiście o kapelusze rozumiane jako atrybut elegancji – dżokejka do tego się nie nadaje. Głowacki traktuje o kapeluszach noszonych przez detektywów, filozofów czy indologów, o kapeluszach osób chodzących swoimi wymiarami rzeczywistości.
Kiedy jednak w dzisiejszych czasach to nakrycie głowy wydaje się zbyt pretensjonalne, dobrym rozwiązaniem, zdaniem Głowackiego, jest dżokejka, której daszek okrywa twarz pewnym rodzajem sekretności. Oczywiście mowa tutaj nie o czapkach z przekrzywionym daszkiem czy nałożonych tył na przód; tego rodzaju młodzieńcze innowacje Głowacki zbywa śmiechem – nie o takie efekty mu chodzi. Dżokejka nałożona po bożemu to wszak atrybut współczesnego złodzieja czy ninja, czyli tych wszystkich, którzy działają w podziemiu i do których zalicza się – bądź chciałby się zaliczać – Głowacki.
Pozwólmy sobie na koniec na uwagę, że niezależnie od tego, co nałożyłby na swoją głowę ten pisarz, głowa ta tworzy fascynujące spojrzenie na współczesną kulturę.