Była ona i był on. Oboje w cudownym miejscu, w którym niczego im nie brakowało. Jeden błąd wystarczył, by stracić wszystko bezpowrotnie. Ich historia fascynowała od zawsze. Nic dziwnego, bo relacja o Adamie i Ewie w ogrodzie Eden przez tysiące lat była jednym z wyjaśnień tego, skąd wzięliśmy się na świecie.
Wystarczy hasło: „Adam, Ewa, Eden” i już oczami wyobraźni widzimy dwoje ludzi w rajskim ogrodzie (całkiem nagich lub z listkiem figowym), a także czającego się w pobliżu węża. Nie może też zabraknąć jabłonki, choć w Biblii nikt o jabłonce wbrew pozorom nie wspomina.
O rajskiej historii dowiadujemy się już na samym początku Pisma Świętego – w Księdze Rodzaju Starego Testamentu. Szacuje się, że powstała między IX a V w. p.n.e., niektórzy twierdzą, że mogła być starsza i przypisują jej autorstwo Mojżeszowi.
Szóstego dnia Bóg stworzył zwierzęta, a potem mężczyznę i kobietę. Człowiek, a konkretnie mężczyzna, został ulepiony „z prochu ziemi”. Bóg umieścił go w ogrodzie Eden. Tam Adam miał zajmować się „uprawą i doglądaniem raju”, co ostatecznie musiało być przyjemną pracą, bo drzewa były „miłe z wyglądu”, a ich owoce smaczne. Były też dwa szczególne drzewa: życia oraz poznania dobra i zła. Człowiek usłyszał zakaz jedzenia owoców z drugiego z drzew pod groźbą