Diabelnie ciężkie książki Diabelnie ciężkie książki
i
ilustracja: Igor Kubik
Wiedza i niewiedza

Diabelnie ciężkie książki

Adam Węgłowski
Czyta się 5 minut

Jednym z najważniejszych miejsc w stolicy Armenii Erywaniu jest Instytut Matenadaran. To biblioteka z rękopisami, formalnie istniejąca od 60 lat, w praktyce obejmująca jednak dzieła zbierane przez wieki. Początki tego księgozbioru mają sięgać czasów św. Mesropa Masztoca – twórcy alfabetu ormiańskiego, żyjącego 1600 lat temu, czyli jeszcze w starożytności.

Wśród 20 000 manuskryptów znajduje się tam miniaturowy kalendarz kościelny z 1434 r., mierzący 3 na 4 cm, mający nieco ponad 100 stron i ważący 19 g. Jeszcze większe wrażenie robi jednak XIII-wieczny zbiór kazań z klasztoru

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Palimpsest Archimedesa Palimpsest Archimedesa
i
ilustracja: Igor Kubik
Przemyślenia

Palimpsest Archimedesa

Adam Węgłowski

Czy podczas oblężenia Syrakuz przez Rzymian Archimedes użył w obronie swojego miasta gigantycznych zwierciadeł i skupionymi promieniami słonecznymi zapalił okręty wroga? To jedna z najpopularniejszych anegdot o tym genialnym greckim uczonym, żyjącym w latach 287–212 p.n.e. Dobrze znany jest także z tego, że wyskoczył nago z wanny z okrzykiem „Znalazłem (Heureka)!”, gdy uświadomił sobie, jak działa siła wyporu. No i odgrażał się, że z odpowiednio długą dźwignią i mocną podporą byłby w stanie sam poruszyć całą Ziemię.

Od siły ciężkości do nieskończoności

Jednym słowem, Grek z sycylijskich Syrakuz to malownicza postać. Nawet aż za bardzo. „Infantylne anegdoty, jakie narosły wokół postaci Archimedesa, w połączeniu z niezwykle słabym rozpowszechnieniem jego dzieł upodabniają go bardziej do figur z mitów czy legend niż do innych myślicieli. W rezultacie owszem, pamiętamy go, lecz raczej jako osobowość legendarną, poza historią. W końcu zapominamy, że chodzi tu o jednego z ludzi nauki, którego wieloma pismami dysponujemy i z którego odkryciami zapoznajemy się przez cały czas edukacji” – stwierdził ostro włoski historyk nauki Lucio Russo w książce Zapomniana rewolucja. Grecka myśl naukowa a nauka nowoczesna.

Czytaj dalej