Erich Mendelsohn i Luise Maas byli małżeństwem z prawie 40-letnim stażem. Dla Ericha, uznanego na całym świecie architekta, Luise porzuciła wiolonczelę, aby wspierać męża i zajmować się domem. W ciągu 43 lat znajomości para wymieniła między sobą ponad 3 tys. listów, które składają się na 11 tys. stron rękopisu. „Duszeczko”, „Laleczko”, „Mateczko” oraz „Najdroższa”, „Ukochana”, „Umiłowana” to tylko niektóre z pieszczotliwych form, którymi Erich okraszał pisane przez siebie listy.
Czcił swoją żonę. Wysyłał Luise wszystkie rysunki swoich projektów i planowanych budynków. Pytał o każdy detal, liczył się z jej zdaniem, doceniał intuicję. Traktował jak równoprawnego partnera w dyskusji. Nie tylko.
Erich dążył do zapewnienia jej najbardziej komfortowych warunków życia. Ponoć co roku, na urodziny Luise, malował dla niej szkice ich przyszłego domu.
Marzenia spełniły się dopiero w 1930 r., po 15 latach oczekiwania i planowania. Dom, który znajdował się na przedmieściach Berlina – jak pisała Ita Heinze-Greenberg, czołowa znawczyni twórczości Mendelsohna – był architektonicznym portretem Luise. Obrazem szlachetności i elegancji.
Wybudowano go zgodnie z najnowszymi trendami, których Erich był przecież twórcą i propagatorem, stosując najnowocześniejsze techniki budowlane. Do wystroju wnętrz wykorzystano najdroższe materiały. Naścienne freski wykonali znakomici artyści. Jednym z głównych pomieszczeń był pokój muzyczny, gdzie Luise całymi dniami mogła ćwiczyć grę na wiolonczeli. Dzięki znajomościom, które Mendelsohn nawiązał, działając w branży architektonicznej, dom na Westendzie stał się centrum spotkań międzynarodowej socjety kulturalnej, naukowej i politycznej. Albert Einstein i Luise często grywali tu razem Bacha.
Tuż po wprowadzeniu się do wymarzonej willi Erich postanowił pokazać ją światu w specjalnej publikacji, którą zatytułował: Nowy dom – nowy świat. Książka została, jak przystało na jej twórcę, świetnie zaprojektowana. Wstęp napisali Edwin Redslob, znany konserwator i historyk sztuki, oraz malarz i pisarz Amédée Ozenfant. Z każdego zdjęcia biły sznyt i elegancja. Na fotografiach można było ujrzeć piękne meble i przestronne, idealnie oświetlone pomieszczenia. Koneserzy sztuki podziwiali widniejące w tle prace Lyonela Feiningera i Ewalda Mataré, ceramikę Ottona Douglasa-Hilla, srebra Emila Lettrego, ogród projektowany przez Heinricha Wiepkinga. Na potrzeby publikacji zostały otwarte wszystkie garderoby i szuflady domowników. Sfotografowano prywatny zestaw do manicure'u Luise oraz specjalnie zaprojektowaną szafę na jej wiolonczelę. Pokazano też pokaźne zbiory wina, które Erich pasjami kolekcjonował. Zważywszy na trudną sytuację społeczno-polityczną w Niemczech, taka publikacja nie mogła wzbudzić pozytywnego odbioru. Mendelsohna zaczęto oskarżać o snobizm i ostentację w momencie wielkich trudności ekonomicznych, z którymi borykała się większość niemieckiego społeczeństwa.
Erich i Luise nie cieszyli się domem zbyt długo. Po niespełna trzech latach, z powodu żydowskiego pochodzenia, musieli opuścić kraj. Tuż po ich wyjeździe cały majątek przejęli naziści. Mendelsohna wykreślono ze Związku Architektów Niemieckich, wyrzucono z Pruskiej Akademii Nauk. Do wymarzonego domu nigdy już nie wrócili.