O podróżach – niespodziewanych i nieinspirujących, szalonych władcach i pierwszych powieściach grozy przypomina nasz czarnowidz.
12 czerwca 1829 r.
„Przepłynąłem Bałtyk” – pisze Mickiewicz do Lelewela. I to właściwie cała spuścizna po jego podróży z Kronsztadu do Lubeki. Nie natchnęła wieszcza do stworzenia żadnego wiekopomnego dzieła. I jak tu odpoczywać nad Bałtykiem? Po co?
13 czerwca 1886 r.
Ludwig Bawarski – zwany Bajkowym Królem lub po prostu wariatem – wybiera się na spacer nad jezioro Starnberger See. Już z niego nie wróci. Zwłoki tego miłośnika Wagnera i pseudośredniowiecznych zamków odnalezione zostaną w wodzie. Śmierć mało romantyczna, a na dodatek wciąż nie wiadomo, czy monarcha popełnił samobójstwo, czy padł ofiarą zamachu.
14 czerwca 1941 r.
Ziemiańska rodzina Jaruzelskich zostaje deportowana przez radzieckich okupantów w głąb ZSRR. Dla prawie 18-letniego Wojciecha to początek zaskakującej drogi, którą zakończy u sterów nowej, komunistycznej Polski – jako sojusznik dawnych wrogów.
15 czerwca 1938 r.
Prasa donosi, że poszukiwany amerykański gangster polskiego pochodzenia „Kid Tiger” Sycowski poddał się w Paryżu operacji plastycznej. Zabieg musiał być udany, skoro przestępcy nie tylko nigdy nie odnaleziono, lecz na dodatek prawie nikt w Polsce nie pamięta, że dochowaliśmy się konkurenta dla Ala Capone.
16 czerwca 1816 r.
Nocą w Villi Diodati nad Jeziorem Genewskim Lord Byron czyta znajomym opowieść grozy, a potem ogłasza konkurs na historyjkę z dreszczykiem. Kilka dni później jedna z owych znajomych – nastoletnia Mary Wollstonecraft Shelley – zapozna poetę ze swoim pomysłem na „Frankensteina”. Czyli jednak na wakacjach da się żyć bez wi-fi!
17 czerwca 1272 r.
Uczestniczący w krucjacie angielski królewicz Edward Długonogi przyjmuje posłańca z listem. Ten jednak nagle wyciąga sztylet i atakuje. To nie posłaniec, lecz asasyn! Edward cudem wychodzi z opresji tylko ranny, a na przyszłość wyciągnie lekcję, że polityka jest bezwzględna. To właśnie Długonogi już jako król krwawo stłumi powstanie Szkotów znane z „Bravehearta”.
18 czerwca 1574 r.
Nocą król Henryk Walezy w tajemnicy wyrusza z Wawelu w stronę granicy. Opuszcza Polskę (z mieszanymi wspomnieniami i z kompletem widelców), aby objąć tron we Francji. Nieszczęsny! W Polsce czekałyby go tylko kłótnie ze swarliwą szlachtą, a we Francji – mnich fanatyk, który pozbawi go życia… na sedesie.