13 listopada 1789 r.
„Tylko dwie rzeczy są pewne na tym świecie: śmierć i podatki” – stwierdza w liście amerykański polityk i uczony Benjamin Franklin. Taki mądry człowiek, a zapomniał o jeszcze jednym pewniku: o cotygodniowym Kalendarium czarnowidza na stronie „Przekroju”.
14 listopada 1996 r.
Król popu Michael Jackson żeni się z pielęgniarką Debbie Rowe. Świat stanął na głowie! Nic dziwnego – małżeństwo zawarto w Sydney, w Australii.
15 listopada 1571 r.
Kasper Goski – burmistrz Poznania, lekarz i domorosły astrolog – otrzymuje tytuł zasłużonego dla Republiki Weneckiej oraz dożywotnią rentę. To nie koniec honorów dla doktora: w Padwie, gdzie studiował, ufundowano mu posąg. Czyżby pan Kasper dokonał jakiegoś medycznego odkrycia? Skądże znowu! Po prostu podczas swoich astrologicznych majaczeń zapowiedział swego czasu, że w 1571 r. chrześcijanie wygrają wielką bitwę z muzułmanami. Kiedy tak się stało (5 października pod Lepanto), astrolog Goski sam stał się gwiazdą.
16 listopada 1632 r.
Podczas wojny trzydziestoletniej szwedzki król Gustaw Adolf odnosi wielkie zwycięstwo nad wojskami habsburskimi pod Lützen. Co z tego, skoro przypłacił wygraną życiem, bo trafiła go zbłąkana kula.
17 listopada 1855 r.
Szkocki podróżnik i misjonarz David Livingstone dociera w Afryce do ogromnych wodospadów na rzece Zambezi. Nazywa je Wodospadami Wiktorii – na cześć brytyjskiej królowej. Ech, ta wiktoriańska skromność i pruderyjność misjonarza! Trzeba było ogłosić je Wodospadami Livingstone’a. Najlepiej na Twitterze, Facebooku, Instagramie…
18 listopada 1784 r.
Podczas podróży po Sycylii Julian Ursyn Niemcewicz bierze kąpiel w morzu. Szczęściarz. W ojczyźnie w listopadzie to mógłby się kąpać co najwyżej w deszczu pod rynną.
19 listopada 1969 r.
Charles Conrad – dowódca misji „Apollo 12” – jako trzeci Ziemianin stawia stopę na Księżycu. I warto było się tak trudzić? Przecież nikt dziś o trzecim w kolejności selenonaucie nie pamięta! Jednak mogło być gorzej: zaraz po Conradzie zszedł na Srebrny Glob pilot „Apollo 12” Alan Bean. Ten to nawet na symbolicznym księżycowym podium się nie zmieścił.