Okrutny świat egiptologii
Na Ozyrysa! Czyżby klątwa? No bo co jest takiego w piramidzie Cheopsa, że po 4,5 tys. lat każdy, kto weźmie się za jej badanie, nieuchronnie wda się w bezsensowny, wyzwalający niskie emocje spór, który najprawdopodobniej nigdy nie doczeka się rozstrzygnięcia? Podczas gdy naukowcy zajmujący się innymi dziedzinami spędzają czas na konferencjach, jedząc herbatniki, potakując sobie nawzajem i czasem tylko wygłaszając drobne krytyczne uwagi polubownym tonem, badacze Wielkiej Piramidy skaczą sobie do gardeł.
Podajmy świeży przykład. Pod koniec października członkowie międzynarodowego zespołu znanego jako ScanPyramids odkryli puste miejsce w rzeczonej budowli – nad Wielką Galerią. Dokonali tego, rejestrując wtórne promieniowanie kosmiczne, czyli cząsteczki zwane mionami powstające wskutek rozpadu mezonów, które z kolei są owocem bombardowania atomów gazów atmosferycznych przez przybywające z kosmosu protony. Trochę skomplikowane – ale tak to właśnie się toczy i nic na to nie poradzimy.
Miony potrafią przenikać przez&nb