Nalot Nalot
i
Schorle, Fishing village Helgumannen, domena publiczna via Wikipedia
Ziemia

Nalot

Szymon Drobniak
Czyta się 16 minut

„Bałtyk szarzy się po prawej stronie, naburmuszony i zimny jak zwykle, potem znika za masywnymi skałami wyrastającymi na wprost nas”. Zjawia się on: trznadel popielaty. Ewenement. Dziesiątki obiektywów zwracają się w jego stronę. Co on robi na tej zimnej, szwedzkiej wyspie? Prezentujemy fragment reportażu „Gęsi odpoczywają na Gotlandii”.

Bałtyk szarzy się po prawej stronie, naburmuszony i zimny jak zwykle, potem znika za masywnymi skałami wyrastającymi na wprost nas. To Hoburgen. Wysoki na kilkadziesiąt metrów próg białego wapienia, poorany bliznami erozji, tu i ówdzie pokruszony w sterty rumoszu skalnego. Karol Linneusz pisał:

Owo Hoburgen jest jedną z najbardziej niezwykłych rzeczy, jakie Natura stworzyła na całej Gotlandii; jest niezwykle wysokie, jak najpiękniejszy zamek, pionowy z każdej strony, z wyjątkiem kilku miejsc, gdzie jego podstawa jest węższa niż szczyt. […] Podziwialiśmy fakt, że tak niesamowite miejsce, to arcydzieło stworzone przez Naturę – która przecież niczego nie tworzy bez celu – nie było w żaden sposób do niczego wykorzystywane, nawet biorąc pod uwagę jego wyjątkową lokalizację na najdalszym południowym krańcu wyspy. Nie było tam nawet ognia sygnałowego, choć tak wiele statków, zwiedzionych przez sztormy, ciemność i prądy morskie, rozbiło się o skaliste wybrzeże. Płonąca latarnia mogłaby z łatwością się tam znaleźć – szczególnie tutaj, na ziemi tak bogatej w wytwarzane na wyspie smołę i foczy tłuszcz .

(C. Linnæi, Öländska och Gothländska Resa)

Jeśli zacznie się okrążać strome ściany, stanie się oko w oko z Hoburgsgubben, czyli Człowiekiem z Hoburgen. Miejsce to łatwo przeoczyć, trzeba więc wypatrywać pomalowanego jasną farbą skalnego wyrostka,

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Genialne jelita Genialne jelita
i
Claude Monet, „The Dinner”, 1869, domena publiczna via WikiArt
Dobra strawa

Genialne jelita

Emily Leeming

Jedzenie może dawać chwilowe poczucie szczęścia, szczególnie gdy sięgamy po ulubione smakołyki, takie jak ciepłe ciasteczka. Jednak to regularne spożywanie owoców i warzyw ma pozytywny wpływ na nasze samopoczucie i poziom szczęścia. Jak sprawić, by jelita i mózg były szczęśliwsze?

Czy to, co jesz, sprawia, że jesteś szczęśliwsza? Ach, pomyśl o tym, jak się czujesz, gdy wyciągasz z piekarnika blachę świeżo upieczonych ciasteczek, a ciepły czekoladowy aromat wypełnia całą kuchnię. Umierasz z niecierpliwości i chciałabyś pożreć pierwszy kawałek, zanim całkowicie ostygną. Niebo w gębie. Ta wizja z pewnością sprawi, że odpowiesz twierdząco na moje pytanie. Jedzenie może być jak Moulin Rouge dla kubków smakowych i zapewniać nam ulotne chwile szczęścia. Ulotne… a przynajmniej tak ci się wydaje. Zaskoczy cię pewnie, że to jedzenie większej ilości owoców i warzyw, a niekoniecznie ciasta, może sprawić, że będziesz czuć się w dłuższej perspektywie szczęśliwsza. Na podstawie średniej ilości spożywanych owoców i warzyw można prognozować zadowolenie z życia i poziom szczęścia danej osoby. Im więcej ich jesz, tym bardziej jesteś szczęśliwa. Szacuje się, że nawet jedna dodatkowa porcja owoców lub warzyw dziennie ma podobny pozytywny wpływ na samopoczucie psychiczne jak codzienny dziesięciominutowy spacer przez tydzień. Nawet małe, proste zmiany mogą z czasem korzystnie wpłynąć na nastrój.

Czytaj dalej