
W jakim świecie chcecie żyć? – pyta Mariana Mazzucato, ekonomistka rewolucjonistka. Przypomina rządzącym, że to oni decydują, a nie wielki biznes. I uparcie twierdzi, że od zysków zawsze były i zawsze będą ważniejsze poczucie misji, odwaga i wyobraźnia.
„Lubię ten przydomek, nauczyłam się nim bawić i wykorzystywać na swoją korzyść” – mówi kobieta nazywana „najstraszliwszą ekonomistką świata”. Powstał, gdy pewna dziennikarka przeprowadziła z nią wywiad. Napisała pochlebnie o jej poglądach, ale tuż przed puszczeniem tekstu do druku redaktorzy mężczyźni przypięli do artykułu ten mający wzbudzać grozę tytuł. Według Mariany Mazzucato owa anegdota świetnie oddaje myślenie dzisiejszych elit, które umeblowały kapitalizm w szkodliwy sposób. Na szczęście – co powtarza z uśmiechem, przypominając o zdrowym rozsądku i wolności wyboru – możemy to zmienić. O ekonomii opowiada jak o dziejach ludzkości. Używa oczywiście liczb i fachowych terminów, ale przy tym przekonuje, że za każdą liczbą stoi żywy człowiek i podejmowane przez niego decyzje mające namacalne konsekwencje dla innych; wielkie plany i cyniczne zagrania, wybory złe i dobre, porażki i potknięcia. Jej wystąpienia porywają – mówi dobitnie, zawsze posiłkując się faktami. Jakby pisała realistyczną powieść, z tołstojowską miłością do ludzi i wiarą w nich.
Nazywa rzeczy po imieniu, przypomina słownikowe znaczenia takich pojęć, jak wartość, innowacja, udział. Analizuje słowa i demontuje to, jak dotychczas opisywana była ekonomia. Podobnie jak wielu progresywnych myślicieli uważa, że pod obowiązującą wciąż narrację – globalną baśń kapitalistyczną – pora podłożyć dynamit. Wskazuje na zabiegi stosowane przez większość elit późnego kapitalizmu. Obnaża zarówno korpojęzyk – pełen teorii, celowo mętny – jak i słownik dogmatów, którymi od lat 80. XX w. neoliberałowie budowali poczucie, że dla wolnego rynku i nieograniczonego generowania zysków kapitałowych nie ma żadnej alternatywy. Dziś ten ideologiczny monolit szturmują rozmaici badacze ekonomii, ale 54-letnia Mazzucato dysponuje przewagą, która faktycznie może być groźna dla panującego ładu. Umie przekonywać. Jej pomysłów uważnie słuchają politycy, np. prezydent RPA Cyril Ramaphosa, brytyjscy liderzy partyjni, kolejni włoscy premierzy, Nicola Sturgeon – Pierwsza Minister Szkocji, amerykańskie kongresmenki (m.in. Alexandria Ocasio-Cortez, współautorka Nowego Zielonego Ładu) i republikańscy senatorowie, komisarze Unii Europejskiej, a nawet papież Franciszek – fan jej książek. I na słuchaniu się nie kończy. Szefowie