Opowieść o dwóch wyspach Opowieść o dwóch wyspach
i
Ahu Tongariki na Wyspie Wielkanocnej, zdjęcie: Chris Hoare (CC BY 2.0)/Flickr
Ziemia

Opowieść o dwóch wyspach

Klaudia Khan
Czyta się 16 minut

Na pierwszej z nich nadmierna eksploatacja lasów doprowadziła do głodu i wojen. Na drugiej – mieszkańcom udało się wypracować strategię zrównoważonego rozwoju i życia w zgodzie z naturą. Poznajcie historię Wyspy Wielkanocnej i Tikopii.

Rapa Nui (Wyspa Wielkanocna)

„Początkowo, z oddali, wzięliśmy rzeczoną Wyspę Wielkanocną za piaszczysty ląd, a to z tego powodu, że uznaliśmy za piasek zżółkniętą trawę, siano i inną wyschniętą i wypaloną roślinność; jej pustynny wygląd świadczył o wyjątkowym ubóstwie i wyjałowieniu…”.

Tymi słowami opisał Rapa Nui Jacob Roggeveen, holenderski admirał i podróżnik, który 5 kwietnia 1722 r., w Niedzielę Wielkanocną, odkrył dla reszty świata tę maleńką wyspę na Pacyfiku. Do jej brzegów dopłynął po siedemnastu dniach żeglugi przez Ocean Spokojny z Chile. W promieniu 1800 km od Rapa Nui, zwanej też przez miejscowych Te Pito o Te Henua – Pępek Świata – nie ma żadnego lądu stałego, żadnej wyspy. Nie ma tam drzew ani ptaków lądowych, a poza hodowanymi przez tubylców kurami oraz szczurami Europejczycy nie natrafili na inne zwierzęta. Jak więc dotarli tu pierwsi polinezyjscy osadnicy? Jak znaleźli ten skrawek lądu na oceanie? Jak przetrwali na tej wyspie ubogiej we florę oraz faunę? I jak zdołali zbudować ogromne kamienne statuy – moui – nie mając do dyspozycji drewna?

Kolonizacja Polinezji posuwała się z zachodu na wschód. Doświadczeni żeglarze, którzy z ruchu fal i prądów morskich, z wiatru oraz z lotu ptaków potrafili odgadnąć położenie nowych lądów, wyruszali na wyprawy, zabierając ze sobą nasiona roślin hodowlanych, a także udomowione zwierzęta, aby na kolejnej wyspie założyć nowe osady. Nawigatorzy zapamiętywali drogę i potrafili wrócić na wyspę, z której wyruszyli. Mieszkańcy sąsiednich wysp często więc kontaktowali się między sobą, choć ich osady dzieliło wiele dni morskiej wyprawy czółnem.

Rapa Nui jest najbardziej wysuniętą na wschód polinezyjską wyspą. Być może została odkryta na końcu? Pierwsi osadnicy dotarli tu prawdopodobnie w X wieku w. i nic nie wskazuje na to, by utrzymywali kontakty z innymi wyspiarzami. Na Rapa Nui znaleźli wszystko, czego potrzebowali, bo ląd, który ujrzeli, nie był pusty i wyjałowiony. Wyspę Wielkanocną, podobnie jak wiele innych wysp Polinezji, porastały niegdyś gęste lasy. Z analiz palinologicznych wiemy, że rosło tu ponad dwadzieścia gatunków drzew, wśród nich kilka

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Disco na tysiące skrzydeł Disco na tysiące skrzydeł
i
ilustracja: Marek Raczkowski
Ziemia

Disco na tysiące skrzydeł

Anka Wandzel

Na razie jeszcze tu są. Nie odleciały. Nie wymarły. Nadal połyskują na skwerach i w parkach głęboką, kosmiczną czernią. Zorzą fioletów i zieleni. Przywodzą na myśl stworzenia z fantastycznych baśni, a tymczasem to pospolite, europejskie ptaki.

Mimo że znamy je od dzieciństwa i wszędzie ich pełno, większość z nas niewiele o nich wie. Poza tym, że są ładne. I kradną czereśnie. I lubią dużo gadać. Jaki jest szpak, każdy widzi ‒ choć już nie każdy faktycznie go słyszy. Bo szpaki to podniebni poligloci. Świszczą, gderają, gwiżdżą, terkocą, piszczą i brzęczą. Czasem po swojemu, czasem jak inne ptaki, a czasem jak czajniki, auta, sąsiadki z bloku, wilki z lasu, wiatr między drzewami albo źle naoliwione zawiasy.

Czytaj dalej