Podróż w zaświaty Podróż w zaświaty
i
Ilustracja z książki „Wśród nocy i lodów: norweska wyprawa podbiegunowa”, s. 267, autor: Fridtjof Nansen 1893–1896 r./British Library (domena publiczna)
Wiedza i niewiedza

Podróż w zaświaty

Andrzej Szczeklik
Czyta się 12 minut

Odkąd umiemy reanimować serce, możliwe jest życie-nieżycie. Dokąd wędrują chwilowo nieobecni, opisał człowiek, który spotykał niejednego Odyseusza po powrocie „stamtąd”.

Czy śmierć wszystko kończy? Czy znikniemy jak dym, bez śladu? Rozwiejemy się w powietrzu? I dalszego ciągu nigdy nie będzie? James George Frazer tak o tym pisze: „Prawie wszystkie rasy zadały sobie pytanie, czy ludzka świadomość może przetrwać po śmierci, i prawie wszystkie odpowiedziały nań pozytywnie. W tej kwestii ludy sceptyczne lub agnostyczne – o ile takie w ogóle istnieją – są nam nieznane”. Potwierdzenia tych słów dostarczają sprzęty domowe w grobowcach ludzi z epoki neolitu. Czuli oni, że ludzka potrzeba pokarmu, napoju, odzieży oraz pragnienie rozrywki nie ustają wraz ze śmiercią.

Śmierci nikt nie poświęcał tyle uwagi, co antyczni Egipcjanie. Zwłaszcza że żyli krótko. Jako nastolatki zostawali rodzicami, umierali w wieku trzydziestu pięciu lat. Widzieli cykliczne odradzanie się przyrody w corocznych wylewach Nilu, gdy groźny żywioł, niby na rozkaz z wysoka, cofał się do uprzednich granic, pozostawiając użyźnioną glebę. I nabrali niewzruszonego przekonania, że ich życie też potrafi się po śmierci odrodzić. Śmierć była granicą, ale można ją było przekroczyć. I dotrzeć w zaświaty. Należało tylko znać sposoby, magiczne sposoby.

Ciało przygotowywano do czekającej je drogi. Narządy wewnętrzne usuwano, zachowując jedynie serce. Mumifikacja nie tylko utrwalała status quo cielesnej powłoki, ale także przez oczyszczenie przysposabiała je ku nowemu życiu. Miało się ono wyłonić z kokonu mumii. Tymczasem jednak, za dnia, wyfruwała z mumii ba – esencja człowieka, siła życiowa, odpowiadająca naszemu pojęciu

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

W śmierci też jest życie W śmierci też jest życie
i
Vinciane Despret fot.: ©Ajuntament de Barcelona, CCCB. Miquel Taverna, 2020
Przemyślenia

W śmierci też jest życie

Rozmowa z Vinciane Despret, antropolożką nauki
Paulina Małochleb

Pielęgnowanie relacji ze zmarłymi nie tylko niesie pociechę w żałobie, ale przywraca życiu sens. O zawodzie akuszerki umarłych i pożytkach z powrotu do pochówków domowych opowiada Vinciane Despret, belgijska badaczka, autorka książki Wszystko dla naszych zmarłych. Opowieści tych, co zostają.

Paulina Małochleb: Kim jest akuszerka umarłych?

Czytaj dalej