
Enzymy muszą dwoić się i troić, aby bezbłędnie powielać informacje zawarte w kodzie genetycznym. Ale czy to wystarczy, by zadowolić surowego egzaminatora – Dobór Naturalny?
Maciek Polimeraza Delta biegł przez puste korytarze Szkoły Zawodowej Enzymów im. Eduarda Buchnera. Ostatnie echa dzwonka odbijały się jeszcze od ścian, ale drzwi do sali, w której odbywały się warsztaty z replikacji, były już zamknięte. Maciek delikatnie uchylił je i wśliznął się do środka. Pani Interfaza spojrzała na niego wyrozumiale, westchnęła i kontynuowała zajęcia.
– Dobrze, już siadaj. Na ostatnich zajęciach omawialiśmy inicjację, dziś zajmiemy się może najważniejszym etapem replikacji, czyli elongacją. Kto mógłby nas wprowadzić?
Jeszcze zanim nauczycielka dokończyła pytanie, w powietrze wystrzeliła rączka Prymazy, klasowej prymuski.
– Jest to proces wydłużania kopiowanej nici DNA. Podczas pierwszego etapu moja mama, to znaczy Prymaza, wytworzyła na rozplątanej nici startery. Od nich Polimeraza zacznie teraz proces elongacji, czyli będzie dobudowywać komplementarne literki kodu genetycznego na rozplątanej nici.
– Bardzo dobrze. To może ktoś nam teraz powie coś o tym, dlaczego literki są komplementarne.
Ręka Prymazy znowu wystrzeliła, a gdy nikt inny się nie zgłosił, nauczycielka pozwoliła jej mówić.
– Oznacza to, że literki kodu połączone są ze sobą parami. T łączy się zawsze z A, G zaś łączy się z C. Dzięki temu obie zbudowane na matrycy pojedynczych nici cząsteczki DNA będą identyczne.
– A dlaczego jest to takie ważne?
Prymaza nie czekała nawet na pozwolenie i mówiła dalej.
– Ponieważ celem replikacji jest wytworzenie dwóch identycznych cząsteczek DNA z jednej. Zostaną one rozdzielone do komórek potomnych, gdy komórka rodzicielska się rozmnoży.
– Psze pani, ale jak to jest, że komórka się mnoży przez dwa, skoro się dzieli przez dwa? – zapytała niby naiwnie Lucyferaza, znana w całej szkole mącicielka spokoju. Klasa parsknęła śmiechem, lecz gdy pani Interfaza podniosła wzrok, wszyscy natychmiast się uciszyli.
– Bardzo zabawne.