Za rękę przez kosmos Za rękę przez kosmos
Kosmos

Za rękę przez kosmos

Zuzanna Lewandowska
Czyta się 2 minuty

Neil deGrasse Tyson jest gwiazdą astrofizyki i jednocześnie tak zasłużonym popularyzatorem tej dziedziny, że niektórzy okrzyknęli go Carlem Saganem naszych czasów.

Wspólnie z profesorami astrofizyki w Princeton University – J. Richardem Gottem i Michaelem A. Straussem – napisał on książkę Welcome to the Universe: An Astrophysical Tour, która oferuje barwny wstępny kurs nauk o kosmosie. To pozycja dla wszystkich, którzy chcieliby dowiedzieć się na ten temat więcej, ale nie zdawali sobie sprawy, od czego zacząć, albo bali się, że wpadną w pułapkę zbyt wyszukanych wyjaśnień matematycznych i z całej próby wyjdą z nietęgą miną.

Pierwsza część książki autorstwa Tysona podsumowuje wszystko, co przez setki lat obserwowania wszechświata aż do dziś udało się ustalić jego badaczom. W drugiej części Strauss opowiada, jak rozwój technologii, w tym superkomputerów i radioteleskopów, pozwolił naukowcom zweryfikować ogólne założenia dotyczące kosmosu. W części ostatniej Gott tłumaczy podstawowe założenia teorii względności Einsteina oraz to, w jaki sposób możemy ją wykorzystać w przyszłości, by móc zbudować naszą cywilizację we wszechświecie.

Welcome to the Universe… to wspaniała lekcja z udziałem największych współczesnych astrofizyków. Warto jeszcze dodać, że autorzy stworzyli tę książkę na podstawie kursu podstawowego, jaki prowadzą w Princeton. Ma się wrażenie, że słuchamy ich, siedząc w ławach jednego z najlepszych uniwersytetów na świecie.

 

Czytaj również:

Historia pięknie zmyślona Historia pięknie zmyślona
i
„Aleksander Wielki”, fragment mozaiki z Domu Fauna w Pompejach, źródło: domena publiczna
Wiedza i niewiedza

Historia pięknie zmyślona

Tomasz Wiśniewski

Historycy naśladują poetów i tragików – głosił Arystoteles w swej Poetyce. Czy i dzisiaj można uznać uprawianie historii za formę literatury? Z przeszłości wycina się pewne atrakcyjne fragmenty i opowiada o nich, by zaspokoić potrzeby naszych czasów.

Wielki filozof przełomu XIX i XX wieku, William James, poddał krytyce ideę nauki „czystej”, niezorientowanej na jakiś ukryty, praktyczny cel. Naukę uznawał za przedłużenie naszych wrodzonych sposobów poznawania i polecał, byśmy bliżej przyjrzeli się temu, jak na co dzień funkcjonuje nasza percepcja. Doświadczając świata, obcujemy z niezliczonymi zjawiskami i wrażeniami zmysłowymi: wzrokowymi, słuchowymi, dotykowymi. Nie jesteśmy w stanie odbierać ich wszystkich naraz ani o wszystkich myśleć, więc je selekcjonujemy: jedne uznajemy za istotne, inne zaś ignorujemy. Najczęściej te istotne są wyznaczone przez nasze interesy i dążenia, które wiążą się z przetrwaniem.

Czytaj dalej