Zdumiewający wynalazek Leonory Hernandez, meksykańskiej uczonej – wynalazek, który być może zainteresuje naszych fanów futbolu. Otóż Hernandez, dzięki swym lekturom historycznym i antropologicznym, dotarła do rytualnych źródeł gry w piłkę nożną – sięgnęła do rękopisu Popul Vuh i przypomniała światu, że pierwotnie Majowie nie grali piłką lub czymś, co ją przypominało, lecz odciętą głową osoby złożonej w ofierze; stawką gry zaś nie było banalne zwycięstwo – gracze przegranej drużyny również tracili głowy. Krew uzyskaną w ten sposób wykorzystywano, by obmywać usta posążka boga Itzamna, kojarzonego ze słońcem, i tym samym uzyskiwać jego łaskę, czyli tak cenione przez Majów życiodajne promienie światła. Hernandez postanowiła wrócić do tych archaicznych źródeł i zaprojektowała piłkę pod względem wizualnym przypominającą odciętą głowę ofiarnika. Ponoć kiedy zostanie mocniej kopnięta, wypuszcza z siebie czerwony barwnik. Patentem tym zainteresowały się już wielkie marki produkujące sprzęt sportowy. Kto wie, czy wynalazek Meksykanki, tak pomysłowo nawiązujący do zapomnianych form religijności, nie jest pierwszym krokiem na drodze do duchowej odnowy współczesnej cywilizacji?