10 najlepszych książek 2017 roku 10 najlepszych książek 2017 roku
i
fot. Diliff/ Wikimedia Commons
Przemyślenia

10 najlepszych książek 2017 roku

Tomasz Wiśniewski
Czyta się 16 minut

Bez wątpienia rok 2017 był rokiem wielkiej literatury.

Wiele tytułów zasługuje na przypomnienie, niestety musiałem ograniczyć się do dziesięciu. Zrezygnowałem z podziału na literaturę krajową i zagraniczną, bo nie chciałbym sugerować – jak inni krytycy – że nie mamy co tutaj porównywać; sądzę, że, przeciwnie, polska literatura osiągnęła już dawno temu poziom międzynarodowy. Na podobnej zasadzie do jednego worka wrzucam debiutantki i debiutantów oraz znane i lubiane nazwiska. Bo jakie znaczenie ma czas i doświadczenie? Zdaje się, że moc natchnienia nie zależy od kalendarza i życiorysu. A czy to, że ktoś jest debiutantem albo nie ma jakieś znaczenie w oczach czytelnika? Czy nowy autor zyskuje taryfę ulgową? Nie, czytelnik zawsze oczekuje najlepszego.

Oto dziesiątka najlepszych książek 2017 roku.

10. Stanisław Lem, „Dzienniki nie gwiazdowe

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Szkielet historii i ciało teraźniejszości Szkielet historii i ciało teraźniejszości
i
Mieczysław Wasilewski, rysunek z archiwum
Przemyślenia

Szkielet historii i ciało teraźniejszości

Paulina Małochleb

Teraźniejszość może być przybliżana i tłumaczona poprzez opowieści o przeszłości. Jednak tego typu narracje niosą ryzyko, że zostaną niezrozumiane i zinterpretowane tylko jako dawne dzieje. 

„A zatem nie ma już »teraz«, ponieważ przeszłość pochłonęła teraźniejszość, zamieniła ją w ciąg obsesyjnych powtórzeń, a to, co wydawało się nowe – co wydaje się dziać teraz – jest jedynie odgrywaniem jakiegoś ponadczasowego schematu” ‒ pisał w zbiorze esejów Dziwaczne i osobliwe Mark Fisher, filozof i teoretyk kultury. W elegijnym tekście opublikowanym tydzień po jego śmierci w 2017 r. na stronie „Guardiana” Simon Reynolds stwierdził, że dla młodszych pokoleń najważniejsza była teza Fishera dotycząca prywatyzacji cierpienia psychicznego – dokonanej przez praktyki kapitalistyczne i polegającej na przekonaniu, że to jednostka ponosi pełną odpowiedzialność za stany psychoemocjonalne. W ten sposób problem dotykający milionów staje się ich własną sprawą, na którą system nie ma wpływu i za którą nie odpowiada. Dla polskich czytelników blog Fishera – o nazwie K-punk – prowadzony na początku lat dwutysięcznych nie był z pewnością tak ważnym punktem odniesienia jak dla brytyjskich odbiorców, ale jego tezy krążą i w systemie coraz bardziej drapieżnego kapitalizmu, strojącego się w szatki work-life balance, brzmią coraz mocniej.

Czytaj dalej