Doznania

3 x Koń

Bracia Rojek
Czyta się 7 minut

Możliwe, że te opowiastki o koniach wszyscy znacie. Wydają się one nam jednak tak zabawne, że jeśli nawet już kiedyś słyszeliście którąś z nich, przeczytacie je prawdopodobnie z przyjemnością. W każdym razie nasze znajome i „niezupełnie-znajome” niewiasty, którym opowiadaliśmy te historie na plaży w Międzyzdrojach, mówiły: „Jacy panowie dowcipni!”, i szły z nami wieczorem na spacer do lasku, oglądać poniemieckie armatki i amunicję. Ale do rzeczy, czyli do koni.

 

Opowieść pierwsza (amerykańska) o tym, czego się nie robi, aby okazać spokój i zimną krew.

Pewnego dnia idę czterdziestą siódmą ulicą i co widzę: Bill prowadzi za uzdę dużego, ciężkiego konia.

– Hello! Bill! – wołam – dokąd ty prowadzisz tego konia?

– Hello – mówi Bill – później ci wyjaśnię, na razie pomóż mi wprowadzić tego konia do bramy, bo już jest za dwadzieścia minut trzecia.

– Czyś ty zwariował Bill? Konia do bramy?

– Spiesz się – irytuje się Bill – już jest za siedemnaście trzecia. 

Wepchnęliśmy konia do bramy. 

– A teraz na klatkę schodową – mówi Bill.

– Bill! Ty chyba masz bzika! Po co pchasz konia na klatkę schodową?

– Wszystko ci wytłuma

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Raj nieutracony Raj nieutracony
i
William Geissler, „New Forest VII”, gwasz, 1953 r., źródło: domena publiczna
Pogoda ducha

Raj nieutracony

Adam Aduszkiewicz

Człowiek potrzebuje zanurzenia w przyrodzie – choćby po to, by móc wtedy pobyć trochę z samym sobą.

Jestem w górach. Przed domem, w którym mieszkam, rozciąga się łąka, a za nią, około 20 m od okien, zaczyna się ściana lasu. Tak gęstego, że nawet za dnia między drzewami zalega mrok. Pomiędzy konarami śpiewają ptaki, szumi płynący po wielkich kamieniach strumień, słychać trzask łamanych gałęzi, gdy jakieś zwierzę podchodzi do wodopoju. Zdarza się, że w nocy wyją wilki. Dobrze znam tę okolicę, często chodzę po tym lesie, a mimo to wiem, że żyje on własnym życiem, zupełnie odrębnym od życia mojego domu oraz innych domostw w sąsiedztwie. Wspaniale jest wejść między drzewa i zanurzyć się w przyrodzie, poczuć jej oddech, rytm i siłę, lecz nie sposób zapomnieć, że ma ona swoje tajemnice ukryte przed ludzkim wzrokiem.

Czytaj dalej