Jest ci źle, bo nie możesz spotkać się ze znajomymi na wino? Dzieci wyją cały czas? I te maski są przecież takie denerwujące!
Może być jednak znacznie gorzej, nawet bez pandemii COVID-19. Udowodnię to komiksami, które można policzyć na palcach jednej ręki. Przy okazji powstanie minikanon najlepszych komiksów, które bezwzględnie wypada znać, żeby wypowiadać się o współczesnej kulturze.
Na L4
Niebieska pigułka kojarzy się wszystkim zjadaczom (pop)kultury z konformizmem, który odrzucił Mr. Anderson/Neo z Matrixa. Istnieją jednak niebieskie pigułki, które trzeba zażyć i jest nią absolutnie genialny autobiograficzny komiks Frederika Peetersa o życiu z HIV. Tytuł Niebieskie pigułki pochodzi od koloru lekarstw, jakie przyjmują chorzy nosiciele wirusa HIV, żeby nie zachorować na AIDS. Komiks jest wiekowy, premierę miał w 2001 (polskie wydania w 2003 i 2016 roku), ale do dziś może być podręcznikiem obalającym mity dotyczące ludzkiego wirusa niedoboru odporności i choroby, jaką powoduje. Równie ważny wątek stanowi jednak osobista perspektywa autora: faceta zakochanego w kobiecie, która ma HIV, i której synek z pierwszego związku też jest seropozytywny. Jak razem żyć? Jak wychowywać nie swoje dziecko? Jak się kochać? Czy wszyscy umrzemy? Peeters ma ogromne wyczucie i potrafi