Wiele księgozbiorów zyskało sławę, jednak nie wszystkie zachowały się do naszych czasów. Najbardziej opłakana wydaje się strata dzieł ze starożytnej biblioteki aleksandryjskiej, na przestrzeni kilkuset lat kilkakrotnie niszczonej – najpierw przez pożar podczas egipskiej wyprawy Juliusza Cezara, potem przez chrześcijańskich i islamskich fanatyków walczących z „pogańskimi” naukami. Zawierała setki tysięcy zwojów, w tym z pracami, które straciliśmy bezpowrotnie.
Czego zniszczenie boli najbardziej? Dla jednych będą to „Babyloniaka”, czyli kilkuczęściowa historia świata opisana w III stuleciu p.n.e. przez greckojęzycznego babilońskiego kapłana Berossosa. Przetrwały o niej wzmianki w innych dziełach, stąd wiadomo, że opowiadała o stworzeniu świata według Babilończyków, o mitycznych rybach potworach i wielkim potopie, aż po historycznych władców. Prawdziwa skarbnica faktów i legend, nie tylko z Babilonii.
Dla innych ważniejsze byłoby ocalenie dzieł stricte naukowych. Na przykład astronoma Arystarcha z Samos (który w III wieku p.n.e. zasugerował, że to nie Słońce krąży wokół Ziemi, lecz na odwrót), matematyczki Hypatii (która za swe poglądy naraziła się aleksandryjskim chrześcijanom i została przez nich bestialsko zamordowana) lub greckich konstruktorów ze „szkoły” Archimedesa pracujących nad rozmaitymi zadziwiającymi wynalazkami (jak sławetny mechanizm z Antykithiry, nazywany analogowym starożytnym komputerem).
Dla pięknoduchów najważniejsze byłoby z kolei ocalenie zwojów ze strofami Safony, których tak mało zachowało się do naszych czasów, że każdy nowo odkryty skrawek jej twórczości traktuje się jak skarb. A pewnie w zbiorach aleksandryjskich znaleźlibyśmy poetów i dramaturgów, o których istnieniu nawet nie wiemy!
Od Kremla do Watykanu
Oczywiście przynajmniej część z tych dzieł teoretycznie miała szansę przetrwać gdzie indziej. Można marzyć, że była gdzieś wieża i labirynt z rzadkimi księgami, jak w „Imieniu róży” Umberto Eco, ale to tylko urokliwe fantazje. Faktem jednak jest, że wielce obiecująco wygląda w tym kontekście zaginiona biblioteka Iwana Groźnego. Słynący z okrucieństwa car cenił sobie księgi i zgromadził ich niemały zbiór. Niestety, biblioteka dosłownie zapadła się po ziemię po śmierci tyrana. Kolejne poszukiwania pod murami Kremla nie przyniosły efektów. Mówiło się, że rzadkie księgi przepadły w czasach dymitriad, gdy na Kremlu rezydowała polska załoga. Bibliotekę mógł strawić pożar. Mogła też zostać rozkradziona – przez którąkolwiek ze stron ówczesnej wojny domowej. Ba, powstała nawet plotka, że księgozbiór Iwana Groźnego oblężeni na Kremlu Polacy po prostu zjedli z głodu!
Co takiego miało zginąć w żołądkach wojaków? Nawet jeśli nie księgi nieznane, czy unikatowe, to rzadkie egzemplarze dzieł Wergiliusza, Arystofanesa, Tytusa Liwiusza, Cycerona i Swetoniusza. A może jednak wciąż gdzieś czekają na odkrycie, niemal pod nosem kolejnego groźnego Pana na Kremlu: Władymira Putina?
Wypada też wspomnieć o księgozbiorze, w którym mogły zachować się do dziś przeróżne cuda, lecz dostęp do nich jest ograniczony. To Biblioteka Watykańska, w której poza ponad milionem książek drukowanych znajdują się dziesiątki tysięcy manuskryptów. Pytanie, czy i jak wiele z nich jest ukrytych nawet przed naukowcami? Można tylko domniemywać. Dowodem na otwartość władz kościelnych była kilka lat temu wystawa „Lux in Arcana”. Pokazano na niej trochę skarbów z tzw. Tajnych Archiwów Watykanu. Czego tam nie było! Pojedyncze dokumenty i grube tomy. Na przykład akta procesu Galileusza, sześćdziesięciometrowy zwój z zarzutami wobec templariuszy, opis sprawy sądowej Giordano Bruno, przywileje władców dla Kościoła (w tym sfałszowana tzw. donacja Konstantyna), list angielskich parlamentarzystów w sprawie rozwodu króla Henryka VIII, bulla papieska nakładająca ekskomunikę na Lutra, dokumentacja sporu papiestwa z cesarstwem o przywództwo nad chrześcijańskim światem, list Michała Anioła do pewnego biskupa, zaszyfrowane dokumenty służb papieskich, bulla Aleksandra VI Borgii dzielącą Nowy Świat na strefy wpływów Hiszpanii i Portugalii, potwierdzenie reguły zakonu franciszkanów, korespondencja Ojców Świętych z przywódcami z Bliskiego i Dalekiego Wschodu (m.in chiński tekst na jedwabiu), listy do autochtonicznych mieszkańców Ameryk (jeden w języku keczua do byłych poddanych Inków i jeden spisany na brzozowej korze do Indian północnoamerykańskich), petycja od Mikołaja Kopernika, a nawet liścik od Marii Antoniny uwięzionej przez rewolucjonistów…
Skarby. Rozbudzające apetyt, że może jednak nie pokazano wszystkiego? I że to, co najważniejsze i najbardziej szokujące lub zagadkowe, wciąż kryje się na niedostępnych półkach za murami Watykanu…
Kindle Napoleona
Taka biblioteka z milionem ksiąg, w tym tyloma zabytkowymi tomami, musi być cudownym miejscem. Ale jednocześnie uświadamia, bez jak wielu książek da się żyć! Bez których się nie da? Sprawa bardzo subiektywna. Mogą o tym świadczyć biblioteczki podróżne sławnych ludzi. Gustowne skrzyneczki i kuferki wypełnione przydatnymi tomami. Świadectwo zainteresowań, jak i planów owych osób. Weźmy pod lupę na przykład Napoleona Bonaparte.
Jak wyglądał jego ówczesny kindle? Jak skrzynka w trakcie księgi, w której po otwarciu wieka-okładki ukazywały się ciasno upakowane tomy. Wiadomo, że wódz lubił zarówno klasykę – czyli dzieła Homera i Platona czy Plutarcha, Tytusa Liwusza, Cycerona, jak również książki bardziej mu współczesne: „Pieśni Osjana” Macphersona, dzieła Rousseau, Woltera, Monteskiusza i Raynala.
Na swoją kampanię do Egiptu w 1798 roku Bonaparte kazał zapakować traktaty naukowe i religijne, poezje i powieści. Rozmaitości – od Koranu po opis podróży kapitana Cooka, od traktów o fortyfikacjach po Tukidydesa, od hinduistycznych wedów po strofy Ariosta. Dziesięć lat później na wojnę zabrał Napoleon aż 40 ksiąg o religii, 40 dzieł dramaturgów i komediopisarzy, 60 książek historycznych, 100 powieści i całe mnóstwo pamiętników. Ba, nawet po zesłaniu na Wyspę św. Heleny „bóg wojny” nie zapomniał o książkach. Gdy umierał w 1821 roku, w jego biblioteczce było 1814 tomów.
Ciekawe, jak wielką bibliotekę by postawił, gdyby jednak nie przegrał.