Energetyczna, emancypacyjna, taneczna. Taka jest Ema, nowy film chilijskiego reżysera Pablo Larraína (Neruda, Jackie), który wchodzi do kin 11 września. W obsadzie Mariana Di Girolamo i Gael García Bernal.
Łukasz Knap: Lubi pan bohaterkę swojego filmu?
Pablo Larraín: Lubię. Ale doskonale rozumiem, że nie każdy widz mojego filmu z nią sympatyzuje. Amerykańskie kino faworyzuje bohaterów, którym jednoznacznie się kibicuje. Ogólnie kino mainstreamowe unika bohaterów niejednoznacznych. Tymczasem o Emie można powiedzieć wszystko, tylko nie to, że jest jednoznaczna. Doskonale rozumiem pana pytanie, a jednocześnie mam wrażenie, że gdyby głównym bohaterem Emy był mężczyzna, pewnie nie zadałby mi pan tego pytania.
Zadałbym, ale rozumiem pana wątpliwość. Ema uwodzi ludzi, sypia, z kim chce i kiedy chce. Jak wiemy, takie