Dogasająca druga dekada XXI w. zabiera ze sobą artystów, którzy mieli fundamentalny wpływ na świadomość pokolenia wychowanego w latach 80. i dorastającego w 90. Właśnie zabrano nam kolejnych dwóch. Może wydawać się dziwne zestawianie tak różnych postaci o różnych losach, reprezentujących kompletnie odmienną estetykę.
Dla mnie, na poziomie intuicyjno-emocjonalnym, ich muzyka była wyrazem tej samej ucieczki od brutalnego świata ostatniej dekady XX w., epoki rozpadu i rozkładu. Podobnie wyrażała atawistyczny infantylizm pokolenia pozbawionego perspektyw, totemizm i eskapizm – tworzenie abstrakcyjnych bytów równoległych do rzeczywistości, własnych tajemnych kodów komunikacji. Gdzie stykają się ze sobą garażowy poetycki punk, wyrażający skondensowaną treść, i hedonistyczna, taneczna kultura rave, będąca czystą formą?