Hollywood tyleż żywi się rzeczywistością, co ową rzeczywistość stwarza. Trzyczęściowy dokument Netfliksa „Five Came Back” brawurowo o tym przypomina, zarazem budując i rewidując hollywoodzki mit.
Pięć reżyserskich „nazwisk” (Spielberg, Coppola, del Toro, Greengrass, Kasdan) relacjonuje tu losy pięciu czołowych reżyserów poprzedniego pokolenia, którzy na przełomie lat 30. i 40. poczuli się w obowiązku wyruszyć na front II wojny światowej i – z kamerami u boków – walczyć o wolność. John Ford, William Wyler, John Huston, Frank Capra i George Stevens uznali, niejednokrotnie wbrew szefom swoich studiów filmowych, że kino może nie tylko uwiecznić wojnę, lecz także pomóc ją wygrać.
Dokument Laurenta Bouzereau ma w sobie silny „pomnikowy” pierwiastek: nasi chłopcy dali radę, a gwiaździsty sztandar powiewał nad ich głowami, wiadomo. Ale macho-patriotyczny ton zostaje przełamany nie tylko przez kobiecy głos narratorki (Meryl Streep!), ale i potęgę samych przytoczonych tu anegdot. Otrzymujemy fascynujący wgląd w historię filmu i historię propagandy, opowieść o cienkiej granicy między kinem pro- a antywojennym i portret politycznego uwikłania X muzy. Pięknie podsumowuje sprawę Guillermo del Toro: „Jeśli przetrwasz politykę Hollywood, poradzisz sobie z każdą polityką”.