Najbardziej znany polski scenograf, laureat Oscara (wspólnie z Ewą Braun) za Listę Schindlera Stevena Spielberga, twórca dekoracji do kultowych filmów Krzysztofa Kieślowskiego, Andrzeja Wajdy, Agnieszki Holland i Romana Polańskiego, zdradza sekrety swej pracy na planie Ukrytej gry Łukasza Kośmickiego, opowiada o tajemnych przejściach Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie oraz o zmarnowanej szansie polskiego kina po sukcesie Listy Schindlera.
Ukryta gra w polskich kinach od 8 listopada.
Magdalena Maksimiuk: W najnowszym filmie, do którego realizował pan dekoracje, czyli Ukrytej grze Łukasza Kośmickiego, Pałac Kultury i Nauki to niemalże samoistny bohater. Kochany i znienawidzony, czy tego chcemy, czy nie, stał się symbolem Warszawy i symbolem tego filmu. Jak udało się panu wykorzystać potencjał tego budynku?
Allan Starski: Postaraliśmy się wykorzystać go do maksimum. To absolutny symbol Warszawy jeszcze z lat 60. ubiegłego stulecia. Doskonale pamiętam, jak w czasach szkolnych chodziłem tam do Pałacu Młodzieży na zajęcia z metaloplastyki. Upiorny Plac Defilad z tą wielką czarną bryłą na środku. Jej kształt i cień pozostają niezmienione,