Jest dopiero wiosna, ale wygląda na to, że jedną z najważniejszych wystaw 2019 roku mamy już obejrzaną. Chodzi oczywiście o Strachy Daniela Rycharskiego.
Czasem naprawdę trudno pojąć, o co chodzi w Polsce. Modernizujemy się czy cofamy? Globalizujemy się czy idziemy w zaścianek? Strachy pokazywane są w najlepszym muzeum w centrum stolicy, ale żeby zrozumieć, co tu się dzieje – na wystawie, w mieście, w którym jest wystawa, i w kraju, w którym leży to miasto – trzeba wrócić na wieś. Daniel Rycharski tak właśnie zrobił. Po studiach artystycznych wrócił do rodzinnej wsi, został artystą chłopskim i zaczął rozwijać jedną z najciekawszych opowieści o Polsce, jaka powstała w sztuce ostatnich lat. Strachy podsumowują pierwszy rozdział tej historii.
*
W 2015 r. Rycharski wystawił Pomnik Chłopa. Teraz oglądamy go w Muzeum Sztuki Nowoczesnej, ale jeszcze niedawno krążył po Polsce niczym, nie przemierzając, widmo z Marksowskiego manifestu. Pomnik jest mobilny, wędrowny. Zamiast postumentu ma podwozie od przetrząsarki do obornika; można go holować za ciągnikiem. Na przetrząsarce umocowana jest kolumna, a na niej umieszczona została hiperrealistyczna figura przedstawiająca Adama Pestę, sołtysa Kurówka, rodzinnej wsi Rycharskiego. Rzeźba odziana jest w autentyczne ubrania protagonisty; sołtys ukazany został w pozie Chrystusa Frasobliwego.
Daniel Rycharski, Pomnik chłopa, zdjęcie: Daniel Chrobak, dzięki uprzejmości organizatorów
Pomnik Chłopa odwiedził m.in. Kraków, Lublin, Warszawę. Najlepiej wyglądał w&