Piosenka o piekarce z ul. Rusznikarskiej Piosenka o piekarce z ul. Rusznikarskiej
Doznania

Piosenka o piekarce z ul. Rusznikarskiej

Dawid Mateusz
Czyta się 1 minutę

Za jaką sumę opiewasz pieczywo
dwanaście godzin dziennie
gasnąca piekarko? Gdzie

mogę znaleźć twoich przełożonych
z umową o pracę,
w którą mam iść stronę?

Bo jeśli jej nie ma,
muszę cię pożegnać: twoje ciepłe bochny
i oczy zmęczone, więc przestań

opiewać, zostaw to pieczywo,
szepnij mi na ucho,
w którą mam iść stronę?

Komentarz autora

Podczas kryzysu finansowego, który nawiedził mnie rok temu, wszedłem z głupia frant do osiedlowej piekarni, na której szybach od kilku miesięcy widniała karteczka z napisem „DAM PRACĘ”. Dopytałem, przekierowano mnie do biura właściciela przybytku (w lewo, w lewo i na ukos). Pryncypał był mocno zaskoczony moją wizytą i zaczął tłumaczyć, że no owszem, szuka, prawda, bardzo szuka, ale raczej „starszych pań, takich około sześćdziesiątki”. „Tylko takie panie u mnie pracują”.

– Ale dlaczego? – zapytałem.

– Bo wie pan, pan jest młody, a teraz młodzi to mają inne wymagania.

– To znaczy?

– Warunki pracy wam nie odpowiadają, u mnie trzeba czasem po kilkanaście godzin dziennie pracować. No i chcecie zarabiać nawet 2000 zł na rękę. To nie jest taka praca jak w biurze.

Kwiecień tego roku był wyjątkowo ciepły. Po ciemnej jak filtr w masce antysmogowej zimie wdychałem rześkie powietrze i przez moment miałem nadzieję, że wiosną – wiosnę, nie Ojczyznę zobaczę.

Czytaj również:

Pomiędzy Pomiędzy
i
Jean Metzinger, Bagnanti (due nudi in un paesaggio esotico), 1905, domena publiczna via Wikipedia
Doznania

Pomiędzy

Jacek Dehnel

Pomiędzy

Wyrazy są za małe, żeby objąć rzeczy.
Liść się nie mieści w „liściu”, a w „mieczyku” – mieczyk.
 
Piszę „lok”, ale słowo nie umie powielić
tego kształtu i blasku, i gęstej kipieli.
 
To jednak, co pomiędzy słowami, jest wielkie,
obejmie galaktykę i potu kropelkę,
 
ciebie, mnie i to wszystko, co pomiędzy nami:
przerwy mówią najwięcej. Pisze się spacjami.


Komentarz autora:

Czytaj dalej