Nie chciał tego widzieć
Powiedział: nie chcę tego widzieć
A jednak nie przestawał patrzeć
Siedział przy stole na którym leżały jego ręce
umęczone poddane ululane
długie na połowę stołu
otwarta buzia
oczy zwrócone na to czego nie chce
chciałabym go zapytać o czym śni
gdzie udaje się bezwiednie niepohamowanie
czy jego największym koszmarem jest ten w którym musi biec
ale nie może
Jego ruchy są skrajnie powolne
nogi i ręce potwornie ciężkie
rusza się ale jakby w nawiasie
i w tym właśnie momencie
ktoś zaczyna go gonić
Gdybym zapytała
On by odpowiedział
Powiedziałabym
Ja też
chcielibyśmy
To
widzieć
Komentarz autorki:
Rossmann – mój ulubiony sklep. Łatwiej mi pójść do Rossmanna i kupić nowy lakier do paznokci, niż zbudować z drugą osobą relację, w której usłyszę „Jesteś piękna”, czy jak w wierszu: „Ja też”. Późny kapitalizm oferuje ustawicznie zmieniającą się listę towarów, ale nie oferuje spełnienia takich potrzeb jak potrzeba bezpieczeństwa, miłości, wspólnoty. Daje nam zapychacze, które jedynie tłumią niedosyt. Rzeczywiście, łatwiej i szybciej jest zapychać.