Doznania

szóste ubogosławieństwo: czystego serca

Szymon Żuchowski
Czyta się 2 minuty

nawet jeżeli zgrzeszysz potrzeba niewiele
wystarczy rzecz oprawić w odpowiedni kontekst
zamiast oko za oko słowo na niedzielę
a ząb za ząb wyleczysz w nadchodzący piątek

spowiedź na wieki wieków zaśniedziałe lustra
talon na przebaczenie cśś nikt się nie dowie
finał może tragiczny ale tylko w ustach
bo nie ważne jak zgrzeszysz ważne że się spowiesz

że znowu postanowisz solennie poprawę
i znów zaciągniesz kredyt wiecznie odnawialny
opatrzność to z łacińska provident (no prawie)
a credit znaczy wierzy znaczy wypłacalny

więc dusza i postawa twa wyprostowana
gdy bógchalter położy ci rękę na głowie
wtedy uszy po sobie nogi zgiąć w kolanach
i nieważne co robisz ważne że nie powiesz

Komentarz autora:

Bycie jednocześnie autorem i krytykiem tego samego rodzaju twórczości jest jak stanie w rozkroku, a w skrajnych przypadkach niczym trwanie w szpagacie poprzecznym. Ten ostatni może nieść wprawdzie z sobą szanse (eksponowana, frymuśna pozycja), ale i zagrożenia (narażenie partii wrażliwych i ogólnie wysoki poziom napięcia). Dlatego unikam komentowania swoich wierszy (i cudzych też). Robię to również z myślą o odbiorcach – nie chciałbym pozbawiać ich zabawy i przycinać różnorodnych poglądów i odczuć do jednego, „słusznego”. Szczególną zaletą wierszy jest mnogość interpretacji – dla mnie to ona odróżnia poezję od literatury faktu, publicystyki i dokumentów administracyjnych. Pewnie część poetów się nie zgodzi, bo zamiast wiersza-zagadki albo wiersza-debatki wolą wiersz-protokół, wiersz-nagłówek albo wiersz-dekret. Ale dobrze, że są i tacy, bo pozostawiają więcej miejsca dla tych, których zdaniem poezja wymaga czegoś nieco więcej i od siebie samej, i od czytelników. A w rezultacie może coś więcej daje. 

Czytaj również:

Pomiędzy Pomiędzy
i
Jean Metzinger, Bagnanti (due nudi in un paesaggio esotico), 1905, domena publiczna via Wikipedia
Doznania

Pomiędzy

Jacek Dehnel

Pomiędzy

Wyrazy są za małe, żeby objąć rzeczy.
Liść się nie mieści w „liściu”, a w „mieczyku” – mieczyk.
 
Piszę „lok”, ale słowo nie umie powielić
tego kształtu i blasku, i gęstej kipieli.
 
To jednak, co pomiędzy słowami, jest wielkie,
obejmie galaktykę i potu kropelkę,
 
ciebie, mnie i to wszystko, co pomiędzy nami:
przerwy mówią najwięcej. Pisze się spacjami.


Komentarz autora:

Czytaj dalej