Uciekam od innych, aby odnaleźć samą siebie Uciekam od innych, aby odnaleźć samą siebie
Opowieści

Uciekam od innych, aby odnaleźć samą siebie

Arkadia Heleny Radziwiłłowej
Agnieszka Drotkiewicz
Czyta się 9 minut

Jasny, klasycystyczny budynek Świątyni Diany odbija się w stawie. Schody przed Świątynią prowadzą prosto do wody – kiedyś można było stąd popłynąć łodzią na nieistniejącą już Wyspę Uczuć. U szczytu schodów kamienny lew spogląda na sfinksa siedzącego naprzeciwko. W kamieniu wyryto fragment poematu Jacquesa Delille’a:

Quel homme vers la vie, au moment du départ,

Ne se tourne, et ne jette un triste et long regard,

À l’espoir d’un regret ne sent pas quelque charme,

Et des yeux d’un ami n’attend pas une larme?

Odchodząc zeń któryż z ludzi

Wzroku smutnego ku życiu nie zwróci

W żałości pragnieniu czaru jakiego nie uczuje

I łzy na przyjaciela twarzy nie wypatruje? (tłum. Maciej Krysz)

Jesteśmy w Arkadii – ogrodzie utworzonym przez księżnę Helenę Radziwiłłową na przełomie XVIII i XIX w. Czerpiąc ze wzorów ogrodów angielskich projektowanych przez Williama Kenta i Lancelota „Capability” Browna, według których ukształtowanie i wpleciona w przyrodę architektura sprawiała, że ogród stawał się opowieścią, Helena Radziwiłłowa zapisała – wraz z artystami, którzy dla niej pracowali – swoją opowieść. Głównym tematem Arkadii jest śmierć, śmierć raz kontrastowana, raz współistniejąca z życiem.

Akwedukt, fot. Maciej Herman

Helena i przyjaciółki

Helena Przeźdz

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Zapora przed nieskończonością Zapora przed nieskończonością
i
Édouard Vuillard, Ogród w Vaucresson (1920) Zbiory Met Museum
Opowieści

Zapora przed nieskończonością

Agnieszka Drotkiewicz

Czemu ogrody skończyły się w XIX w. i odradzają się w XXI w., kto miał większą fontannę, a kto ogród bez pałacu oraz co jest największym wrogiem ogrodów – o tym wszystkim Hans von Trotha opowiada Agnieszce Drotkiewicz. 

Agnieszka Drotkiewicz: Wystawa Gärten der Welt w zuryskim muzeum etnograficznym Rietberg, której był Pan współkuratorem, została poświęcona ogrodom Azji i Europy. Kiedy ją oglądałam, pomyślałam, że ogrody to zwierciadło kultury. 

Hans von Trotha: Tak, w Azji i Europie ogród był jednym z najważniejszych środków przekazu. I do tego łatwym do zrozumienia. W przypadku literatury trzeba znać język, w którym jest napisana. Sztuki wizualne, muzyka także są trudne w odbiorze. Tymczasem jeśli chodzi o ogrody, od razu chwytasz ich ideę. 

Czytaj dalej