
Agnieszka Drotkiewicz: Mija rok od przyznania literackiej Nagrody Nobla dla Olgi Tokarczuk – Fundacja jej imienia rusza pełną parą. Pandemia pozmieniała szyki wszystkim – jak pozmieniała Wam? Opóźniła świętowanie Nobla o rok, a on i tak był opóźniony o rok ze względu na skandal w Komitecie Noblowskim.
Izabella Kaluta: Rzeczywiście, wszystko wokół nagrody Olgi Tokarczuk jest płynne, niejasne i trochę zaczarowane. Olga podpisała akt założycielski fundacji dosłownie w przededniu pandemii, zaraz potem świat stanął, nie wiedzieliśmy, czy fundacja w ogóle ruszy. W kwietniu miałam przeprowadzić się z Krakowa do Wrocławia, a tymczasem nie było wiadomo, czy w ogóle można wychodzić z domu, a co dopiero przeprowadzać się do innego miasta!
Grzegorz Zygadło: Olga Tokarczuk od początku roku 2020 miała zaplanowaną wielką światową promocyjną podróż ponoblowską w kilku odcinkach czasowych. Z oczywistych względów nie doszła ona do skutku, nie odbyła się żadna jej część. Co więcej, potencjalni sponsorzy, którzy zaraz po ogłoszeniu przez Olgę zamiaru założenia fundacji deklarowali pomoc, także finansową, z powodu pandemii musieli często zająć się ratowaniem własnych firm.
Izabella Kaluta i Grzegorz Zygadło, fot. Edyta Dufaj dla Fundacji Olgi Tokarczuk
Postanowiliście jednak