Zero-jedynkowy staw Walden Zero-jedynkowy staw Walden
i
Staw Walden w stanie Massachusetts, 2010 r.
Przemyślenia

Zero-jedynkowy staw Walden

Mateusz Czerwiński
Czyta się 4 minuty

Walden to zbiór esejów filozoficznych napisanych przez Henry'ego Davida Thoreau podczas jego nietuzinkowego eksperymentu, kiedy to mieszkał samotnie nad stawem Walden w stanie Massachusetts, w zbudowanym własnoręcznie domu. I chociaż scenariusz książki może pozornie wydawać się słabym materiałem na grę wideo, dla wielokrotnie nagradzanej projektantki Tracy Fullerton stał się inspiracją.

Gra, również zatytułowana Walden, będzie utrzymana w pierwszoosobowym widoku, reprezentując gatunek symulatora życia, w tym przypadku autora i narratora wspomnianych esejów. Akcja rozpoczyna się latem 1845 roku, kiedy Thoreau przeprowadza się nad słynny staw. Gracze pójdą jego śladami; spróbują przetrwać w lesie, szukając jedzenia i wody, oraz dbając o schronienie i czyste ubrania, w pięknym i dostojnym otoczeniu natury. Scenariusz oparto na relacji o pierwszym roku, który Thoreau spędził w lasach Massachusetts; ma ona dostarczyć nie tylko satysfacji z przetrwania w surowych warunkach, ale i zachęcić do refleksji nad naturą egzystencji – czy to w naturze, czy to przed ekranem. 

W swoim dziele – ni to powieści, ni to dzienniku – Thoreau zwraca uwagę na konieczność świadomego życia, nastawionego na poznanie siebie oraz uniezależnienie się od wpływów innych ludzi. W jego opinii natura jest źródłem poznania, a przebywanie w jej pobliżu wyrazem świadomości istnienia. Narrator Waldena krytykuje współczesny mu zachodni świat i jego skłonność do bezmyślenego niszczenia środowiska – co niestety jest również problemem naszych czasów. 

Informacja

Z ostatniej chwili! To trzecia z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Czy podobnie będzie w grze właściwej? Na tym etapie prac trudno orzec, aczkolwiek Fullerton, która zaczytywała się w „Waldenie” od czasów dzieciństwa, ma nadzieję, że gra pozyska młodych odbiorców, którzy nie przeczytali jeszcze książki. Będzie to jednocześnie sposobem ich inspiracji do poszukiwania większej równowagi w swoim życiu. I chociaż Thoreau opowiadał się przeciwko nowym technologiom, takim jak telegraf, był także domorosłym wynalazcą i inżynierem. Fullerton uważa wręcz, że autor dzieła mógłby lubić gry wideo.

Możemy się jednak domyślić, że Walden zaoferuje raczej rozważną, powolną rozgrywkę niż konkretne wyzwanie strategiczne. Twórcy na tyle szeroko opisują grupę docelową tworzonej przez nich gry (od eksperymentalnych graczy do miłośników twórczości Thoreau i literatury transcendentalnej), że możemy spodziewać się eksperymentów fabularnych. Na pytanie, dlaczego zdecydowali się oprzeć skrypt scenograficzny, ale i główny mechanizm rozgrywki na książce ”Walden”, odpowiadają:

”Jest wiele powodów, dla których praca Thoreau powinna być dla nas ważna. Począwszy od jego podstawowego postrzegania środowiska naturalnego, do krytyki sposobów, w jakiej technologie zmieniają wartość naszego życia. W 200-lecie urodzin Thoreau, gracze będą mieli szansę nawiązać do sławnego eksperymentu w postaci wciągającej gry wideo, co będzie interesujące dla tych, którzy żyją w świecie zdominowanym przez obawy o nasz związek z naturą. Gra Walden zaoferuje możliwość spotykania się z pomysłami Thoreau w cyfrowej formie, która uczyni je interaktywnymi i imponującymi”.

Może dlatego że książka jest jednym z reprezentatywnych przykładów nurtu transcendentalnego w literaturze amerykańskiej, a może dlatego że została starannie skomponowana, przez co można odnaleźć w niej można bogactwo figur retorycznych, magazyn Smithsonian nazwał grę na niej opartą „najbardziej nieprawdopodobną na świecie grą wideo”, a reżyser Kathi Anderson (dyrektor projektu Walden Woods) uważa, że opisywany tytuł może zasilić publikę graczy o zupełnie nową grupę, niekoniecznie zresztą tożsamą z czytelnikami Thoreau. 

Osobiście nie chciałbym, aby gra zastąpiła czytanie książki. Wyrażam nadzieję, że gra będzie drogowskazem dla większej liczby osób, aby w codzienności odnaleźć drogę powrotną do istoty natury i zainspirować świadome myślenie o wyborach w naszym życiu. A jeśli zero-jedynkowy świat miałby w tym pomóc, nie widzę powodu, aby nie wykorzystać siły jego przekazu.

Czytaj również:

Wiosna nad stawem Walden Wiosna nad stawem Walden
i
Marta Ludwiszewska
Żywioły

Wiosna nad stawem Walden

Henry David Thoreau

Zamieszkałem w lesie zwabiony myślą, że będę miał czas i sposobność obserwować nadejście wiosny. Gdy widzę z jednej strony uśpione zbocze, z drugiej zaś owo bujne listowie wyrzeźbione w ciągu godziny, wzruszam się tak, jak gdybym w szczególny sposób znalazł się w pracowni artysty.

Skoro na głównych szlakach wodnych ruszają lody, na stawie kra pęka zazwyczaj szybko; nawet przy niskiej temperaturze woda poganiana przez wiatr kruszy okoliczny lód. Tego jednak roku wszystko wyglądało inaczej na Waldenie, albowiem lód spłynął tylko po to, aby wkrótce staw na nowo nim się pokrył. Zawsze kra pęka tutaj później aniżeli na okolicznych jeziorkach, dlatego że Walden jest głębszy i nie mają w nim ujścia strumienie, które by stopiły ją albo skruszyły. Nigdy nie słyszałem o tym, aby pękała w środku zimy, nie wyłączając przełomu lat 1852–53, kiedy to zimowa zawierucha wystawiła stawy na ciężką próbę. Pęka zazwyczaj około pierwszego kwietnia, w tydzień czy dziesięć dni później niż na stawie Flinta i Fair Haven. Zaczyna topnieć od północnego brzegu i na płyciznach, czyli tam, gdzie woda najpierw zamarza.

Czytaj dalej