Ajurweda i oddech Ajurweda i oddech
i
zdjęcie: Michael Olsen/Unsplash
Złap oddech

Ajurweda i oddech

Ravi Shankar
Czyta się 8 minut

Nasze życie ma cztery cechy: rozwija się, wyraża, zamiera i ginie. Te cechy zależą od pięciu żywiołów: ziemi, wody, powietrza, przestrzeni (eteru) i ognia, którym z kolei odpowiadają nasze zmysły, czyli wzrok, węch, smak, słuch oraz dotyk.

Według ajurwedy nasze życie nie opiera się na sztywnych podziałach, ale jest ciągłym, niepodzielnym, harmonijnym przepływem. Tak samo żywioły, z których jest stworzony wszechświat, nie są wyraźnie od siebie rozdzielone, ale swobodnie przechodzą jeden w drugi, co więcej, każdy z nich zawiera w sobie odrobinę wszystkich pozostałych czterech. Ajurweda traktuje zatem życie holistycznie, jako całość, a nie jako sumę poszczególnych składników. Najsubtelniejszy jest w nas żywioł przestrzeni, z której składa się umysł, najgęstszym, najbardziej materialnym jest zaś pierwiastek ziemi, z której powstają tkanki naszego ciała. Aby opisać naszą fizjologię i wytłumaczyć, jak przekłada się ona na psychikę, ajurweda dzieli ludzki system na tzw. trzy dosze. Są to:­ ­vata, pittakapha. W ten sposób nazywane­ są­ podstawowe energie, odpowiedzialne­ ­za wszystkie nasze procesy ­fizjologiczne­ i psychologiczne. Czy znacie aromaterapię albo leczenie kolorem? To metody przede wszystkim profilaktyczne, dzięki którym można zapobiec chorobom. Holistyczne podejście ajurwedy obejmuje ćwiczenia fizyczne, oddechowe, medytację oraz lekarstwa.

Trzy stopnie oddechu

Oddech oznacza życie, i odwrotnie – życie oznacza oddech. Brak oddechu świadczy o braku życia. A jaki jest związek między oddychaniem a różnymi doszami? Każda z nich – vata, pitta i kapha oddziałuje na jeden obszar ciała bardziej niż na pozostałe. Wpływ vaty zaznacza się w dolnej części ciała. Kapha wywiera wpływ na część środkową. Natomiast aktywność pitty zaznacza się w górnej części ciała, obejmując głowę (dlatego właściwością tej doszy będzie np. gorący, wybuchowy temperament).

Spośród jogowych technik oddechowych na wszystkie trzy dosze oddziałuje pranajama trzystopniowa. Podczas jej wykonywania wdycha się powietrze najpierw do dolnej części ciała, potem do środkowej, a wreszcie do najwyższej. Ci, którzy praktykowali tę technikę, mogli zauważyć, że zmienia ona samopoczucie fizyczne, daje poczucie większej stabilności, równoważy organizm. Pranajama trzystopniowa sama w sobie jest bardzo prosta – trudność może sprawiać jedynie wytworzenie w sobie nawyku wykonywania jej. To tak jak z nauką czytania lub przyswajaniem sobie innej umiejętności: dopóki dobrze jej nie opanujemy, niechętnie do niej przystępujemy. Choćby bieganie – na początku tak bardzo nie chce się tego robić! Kiedy już jednak zaczniesz biegać regularnie i poczujesz, jak dobrze ci to robi, o wiele chętniej będziesz wychodzić z domu.

Informacja

Z ostatniej chwili! To pierwsza z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Wzmocnienie

Żeby zachować zdrowie, należy zadbać przede wszystkim o żywioł przestrzeni (eteru), czyli o pierwiastek umysłu. Kiedy umysł jest nękany przez nadmiar zewnętrznych wrażeń i myśli, zmniejsza się odporność całego organizmu, a to stanowi podłoże do rozwoju choroby fizycznej. Jeżeli zaś umysł trwa w spokoju, w stanie medytacyjnym, przejrzystym, harmonijnym – odporność ciała się wzmacnia. Podstawą profilaktyki będzie zatem wyciszenie psychiczne – cisza płynąca z najsub­telniejszego poziomu stworzenia, eteru. W dalszej kolejności idą żywioł powietrza i techniki oddechowe (w tym wspomniana już aromaterapia), a następnie leczenie światłem i uzdrawianie barwami. Także energetyzując organizm oddechem, można zapobiegać chorobom. Taka jest również m.in. rola jogi. W Jogasutrach Patańdźalego jest napisane, że celem jogi jest ujarzmienie cierpienia, nim się rozwinie.

Każdej emocji, każdemu zjawisku psychicznemu odpowiada jego specyficzny rytm oddechu. A każdy rytm oddziałuje też na pewien obszar ciała fizycznego. Można to zaobserwować, odczuć w sobie. Istnieje ogromna współzależność między doznaniami na poziomie ciała a stanami psychiki, nastrojami. Wspaniałym pomos­tem między tymi poziomami jest medytacja, która harmonizuje i zestraja ciało oraz psychikę, tak że współdziałają one ze sobą. Można i warto się tego nauczyć!

Kolejne metody profilaktyki zdrowia wiążą się z żywiołem wody. Oczyszczanie ciała wodą też równoważy organizm. Rozmaite zioła lecznicze, leki i operacje to dopiero ostateczność. Oczywiście jeśli wszystko inne zawiodło albo gdy została zaniedbana profilaktyka, wówczas kuracja lekowa czy operacja pozostaje nieuchronnym ratunkiem.

Ze szczęściem w parze

Czy zaobserwowaliście kiedyś, co dokładnie czujecie w chwili szczęścia? Jakie rodzą się wówczas wrażenia w człowieku? Pojawia się uczucie poszerzania się, rozprzestrzeniania. Ktoś mówi, że jesteś cudowna/cudowny, wspaniała/wspaniały – i co się wtedy dzieje? Coś się w tobie rozpościera, „serce rośnie”! Słyszysz miłe słowa, oglądasz piękny zachód słońca albo spotykasz się z kimś drogim ci i bliskim. Co wtedy przeżywasz? Czy umiesz w sobie odnaleźć uczucie bezgraniczności, lekkości, uniesienia?

Przeżywając szczęście, odbieramy te wszystkie wrażenia, a jednak nie udaje nam się uchwycić ich wzajemnego związku. Rzadko zauważamy te powiązania, bo całą uwagę pochłania zewnętrzny czynnik, który je wywołał, a nie nasze doznania wewnętrzne. W chwilach szczęścia poszerza się jednak świadomość. I odwrotnie – nieraz można zauważyć, że w chwili cierpienia czy smutku rodzi się wrażenie kurczenia, zbiegania się w sobie. Prawda? Człowiek czuje się spięty, gdzieś wewnątrz niego pojawia się uczucie skurczu. Świadomość zbiega się w sobie.

Poznanie sprowadza się do samowiedzy lub wiedzy o tym, co się właśnie w nas poszerza czy rozprzestrzenia. Czym jest to „coś” w ciele, co rozprzestrzenia się i kurczy, przeżywa szczęście lub rozpacz, co się wyraża, rozwija i doświadcza, płynąc z nurtem wydarzeń? Czym ono jest? Tego właśnie od wieków uczy ajurweda, indyjska nauka o świadomości, życiu i pranie.

W dobrym rytmie

W ciągu jednej minuty oddychamy 16–17 razy. Spójrz na zegarek i sprawdź. Oddech to nasz pierwszy i ostatni akt życia. Co każdy z nas zrobił od razu po przyjściu na świat? Głęboko zaczerpnęliśmy powietrza i zaczęliśmy płakać. Pierwszym aktem jest wdech, potem płacz, w ostatnim zaś momencie życia robimy wydech (ale po nim płaczą już inni). Między tym naszym pierwszym a ostatnim oddechem przez całe życie wdychamy i wydychamy, wcale nie zwracając na to uwagi!

Chociaż zwykle w ciągu jednej minuty człowiek oddycha jakieś 16–17 razy, to w zdenerwowaniu może oddychać już aż 20 razy, a we wzburzeniu lub napięciu nawet 25 razy na minutę. W stanie wyciszenia i wewnętrznej harmonii częstotliwość oddechu maleje do około 10 razy. Podczas medytacji występują tylko 2–3 oddechy na minutę. Głęboka medytacja aż tak spowalnia oddech! Można to zaobserwować samemu.

Aż 90% toksyn jest wydalane z organizmu dzięki oddychaniu. Jak to się dzieje? Oddycha się 24 godziny na dobę, podczas gdy wydalanie trwa najwyżej kilka minut. W każdej chwili życia robimy wdech i wydech, a wydychając, wyrzucamy z siebie wszelkie toksyny, choćby dwutlenek węg­la. A jednak, oddychając, wykorzystujemy zwykle tylko około 30% pojemności płuc! To dużo za mało! Ponadto dla wydajnego uwalniania toksyn istotne jest nie tylko oddychanie jako takie, ale także rytmy oddechowe. Umysł jest niczym latawiec, a oddech to sznur, który nim powoduje. Jeśli latawiec umysłu ma się wzbić wysoko, sznurek oddechu musi być jak najdłuższy.

Co więcej, jeżeli skupimy uwagę na ­odde­chu, wywoła to w nas uczucie zadowolenia, uszczęśliwienia i podniesie ­na duchu. Warto nauczyć się wykorzys­tywać moc oddechu, który przecież wpływa w ciebie i wypływa z ciebie w każdej chwili życia!

Asany i mudry

Obserwując niemowlę, jego rytmy oddechowe, można się zdziwić, jak bardzo są one zrównoważone. Niemowlęta oddychają całym ciałem – i to bardzo głęboko. Kiedy wdychają, brzuszek wychodzi im na wierzch, a wraz z wydechem się cofa. Człowiek zdenerwowany, spięty robi odwrotnie: przy wydechu wypina brzuch, a przy wdechu wciąga. Nie trzeba chodzić do szkoły, aby się tego dowiedzieć. Poprzez prostą obserwację otoczenia, ludzi, dzieci i przyrody też można się wiele nauczyć, jeśli tylko jest się uważnym i umie wyciągać wnioski. Zwykle jednak nasz umysł jest tak pochłonięty tysiącem spraw, osądów, opinii oraz milionem wrażeń, że traci zdolność obserwacji i postrzegania zjawisk natury na poziomie subtelnym – a więc pozostaje je badać.

Każdy z nas już jako dziecko robił asany – pozycje jogi! Czy widzieliście, jak półroczne niemowlę leży na plecach z nóżkami do góry i kopie? Głowa też uniesiona – prawie tak, jak każą ćwiczyć na tej ekstramaszynie w siłowni – także barki są w górze i: fik, fik nóżkami pod sufit! Albo inna pozycja: dziecko przetacza się na brzuszek i znowu unosi główkę, przybierając pozycję kobry, jedną z klasycznych asan. Kto obserwuje dzieci, wie, że śpią one z palcami ułożonymi w chin mudrze, kiedy kciuk i palec wskazujący stykają się opuszkami. Czasem we śnie robi też adi mudrę – z kciukiem zaciśniętym w piąstce. Gdy szyja się dziecku wzmacnia i zaczyna ono chodzić, ustawia kciuki w mudrze zwanej merudanda. Wszędzie, na całym świecie – w Afryce, Australii, Ameryce czy Azji – dzieci przybierają te same klasyczne w jodze pozycje ciała i układają dłonie w mudry. (Podobnie robią np. pokrewne nam małpy: przyjmują wiele pozycji znanych z jogi, które utrzymują organizm w dobrej kondycji i zdrowiu).

Widzieć całość

Rozmaite pozycje ciała i dłoni koordynują ciało, umysł i oddech. Ajurweda proponuje te oraz inne metody holistyczne obejmujące owe trzy wymiary. Można tu wskazać jeszcze jeden – wymiar duchowy. A więc: ciało, oddech, umysł i duch.

Zauważcie też, że oddech człowieka, który doświadcza jakiejś przyjemności, jak gdyby zawiesza się na czubku nosa. Zmysł węchu i przyjemność są ze sobą ściśle związane. Podobnie jak smak, węch i seks. Wszelkie doznanie przyjemności wiąże się z rytmem oddechu wyraźnie odczuwalnym na czubku nosa, podczas gdy doświadczenie bólu wywołuje wrażenia u jego nasady.

W ciele istnieje mnóstwo tego rodzaju punktów lub ośrodków, w których można wywołać najrozmaitsze wrażenia czuciowe, dla każdego z nich charakterystyczne. Doznania te stanowią jednak odbicie czegoś, co istnieje ponad tym wszystkim. Czym jest to coś? Źródłem życia.

rysunek: Karyna Piwowarska
rysunek: Karyna Piwowarska

Wykład został opublikowany w książce Raviego Shankara Związek ostateczny, wyd. Shankara Poland. Tytuł, lead, śródtytuły i zmiany stylistyczne pochodzą od redakcji „Przekroju”.

Czytaj również:

Ajurweda: natura, umysł i ciało Ajurweda: natura, umysł i ciało
i
zdjęcie: Annie Spratt/Unsplash
Złap oddech

Ajurweda: natura, umysł i ciało

Sarah Kucera

Ajurweda to tradycyjna medycyna wywodząca się z Indii. Traktuje człowieka jako nierozłączne połączenie ciała, duszy i umysłu, dlatego w leczeniu zwraca uwagę nie tylko na aspekty fizyczne, lecz także psychiczne i emocjonalne.

Słowo ajurweda pochodzi od ajur, co oznacza życie, i weda określa­jącego wiedzę lub naukę. Jest to system leczenia wywodzący się z Indii, który korzysta z natury zarówno w celach leczniczych, jak i profilaktycznych. Wykorzystuje się w nim żywność, przyprawy, ziołolecznictwo, pracę z ciałem i zmiany stylu życia, by uzyskać warunki do jak najlepszego zdrowia. To holistyczna metoda korzy­stająca z twoich osobistych doświadczeń, by stworzyć indywidualną drogę ku zdrowiu. Chyba najbardziej kojącym aspektem ajurwedy jest fakt, że system ten patrzy na ciebie jako rzeczywistą osobę, a nie hipotetyczny, podręcznikowy model. Docenia twoją wyjątkowość i traktuje cię w sposób indywidualny. Daje wyjaśnienia dotyczące tego, co od zawsze o sobie wiesz, ale trudno ci to było wyrazić, wdrożyć w praktyce czy zaakceptować.

Czytaj dalej