Dlaczego warto czytać książki, które nam się nie podobają?
„Sięgnij po książkę, która na pewno nie będzie ci się podobała: nie ten styl, nie twój gust, odpychająca biografia autora. I przeczytaj do ostatniej strony! ” – takie wyzwanie rzuciła niedawno czytelnikom Pamela Paul z „The New York Times”.
Redaktorka amerykańskiego dziennika wylicza korzyści płynące z bolesnego eksperymentu: można na nowo odkryć, co jest dla nas prawdziwą wartością; spieranie się podczas lektury z autorem każe gromadzić argumenty na poparcie swojego stanowiska czy opinii; nasze perspektywy się poszerzają; zwiększa się wrażliwość.
Nam, umoszczonym wygodnie we własnych bańkach informacyjnych, nie będzie łatwo podjąć rękawicę. Mam sięgnąć po fantasy? A może po egipską powieść z wolną narracją i długaśnymi opisami wszystkiego, co się da? Wiersze? Eseje znanego konserwatysty? Nie będzie łatwo. Każda kolejna strona może ciążyć nudą albo podnosić ciśnienie bardziej niż godzina na bieżni. Ale może warto zafundować sobie taką podróż, choćby z okazji majówki. Niewykluczone, że zagwarantuje nam bardziej egzotyczne spotkania i wrażenia niż te, do których mogłoby dojść po dwudziestogodzinnym locie (na który przecież tym razem nie ma czasu).