Codziennie cuda Codziennie cuda
i
zdjęcie: Biuro Prasowe SWPS
Pogoda ducha

Codziennie cuda

Rozmowa z psycholożką Ewą Jarczewską-Gerc
Aleksandra Helenowska
Czyta się 12 minut

Miło dostać prezent na urodziny, ale jeszcze wspanialej jest zauważać, jak wielkim darem jest każdy dzień. Psycholożka dr Ewa Jarczewska-Gerc opowiada o celebracji życia i warunkach, bez których nie może ona zaistnieć.

Dobrze, aby wdzięczność nie była wyłącznie pojedynczym gestem, ale stała się trwałą postawą wobec życia. Okazuje się, że można się jej nauczyć. I według psycholożki z Uniwersytetu SWPS warto to zrobić, bo dzięki temu będziemy mog­li świętować nie tylko lepiej, lecz także zdecydowanie częściej. Właściwie każdego dnia i w każdym momencie.

Aleksandra Helenowska: Wydaje mi się, że większości z nas „celebracja” kojarzy się podobnie – sylwester, urodziny, toasty. Lekka i przyjemna zabawa. A chyba w prawdziwej celebracji życia nie do końca o to chodzi.

Ewa Jarczewska-Gerc: Zdecydowanie nie o to. Celebrowanie życia odbywa się poprzez uważność, czyli umiejętność bycia naprawdę tam, gdzie aktualnie jesteśmy. Ostatnio stojąc w korku, obserwowałam przez szybę samochodu ludzi na chodniku. Każdy gdzieś biegł zaaferowany, coś niósł – mniejszego, większego… Był tam, ale tylko fizycznie. Bardzo często tak funkcjonujemy: nasze ciało znajduje się w jakimś miejscu, lecz głową jesteśmy zupełnie gdzie indziej. W uważności – mówiąc językiem trochę bardziej akademickim – chodzi o to, że człowiek ma kontrolę nad swoimi procesami poznawczymi. Zauważa, gdzie jest, kim jest, jak się czuje, czyli odczytuje sygnały płynące z ciała, tego od szyi w dół, a także z głowy i ze środowiska, które go otacza. Celebrowanie życia polega na tym, że potrafimy uważnie,

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Duchowość bez cudów Duchowość bez cudów
Wiedza i niewiedza

Duchowość bez cudów

Tomasz Wiśniewski

Klasyczne dzieło Waltera Otta powstało w wyniku przeświadczenia autora, że religioznawcy patrzą na Greków przez pryzmat kultów bliskowschodnich, głównie chrześcijaństwa, przez co tracą z oczu specyfikę greckiego geniuszu religijnego.

Jedynie to, co w wierzeniach Greków przypomina chrześcijaństwo (orfizm czy kulty misteryjne), jest traktowane jako przejaw nie tylko pobożności par excellence, lecz także tego, co w tych tradycjach rzekomo najgłębsze i najszlachetniejsze. Z tego punktu widzenia treści religijne obecne w eposach homeryckich uznawano za przejaw prymitywizmu czy w najlepszym razie świadectwo bardzo powierzchownych zainteresowań duchowych.

Czytaj dalej