Genialne jelita Genialne jelita
i
Claude Monet, „The Dinner”, 1869, domena publiczna via WikiArt
Dobra strawa

Genialne jelita

Emily Leeming
Czyta się 7 minut

Jedzenie może dawać chwilowe poczucie szczęścia, szczególnie gdy sięgamy po ulubione smakołyki, takie jak ciepłe ciasteczka. Jednak to regularne spożywanie owoców i warzyw ma pozytywny wpływ na nasze samopoczucie i poziom szczęścia. Jak sprawić, by jelita i mózg były szczęśliwsze?

Czy to, co jesz, sprawia, że jesteś szczęśliwsza? Ach, pomyśl o tym, jak się czujesz, gdy wyciągasz z piekarnika blachę świeżo upieczonych ciasteczek, a ciepły czekoladowy aromat wypełnia całą kuchnię. Umierasz z niecierpliwości i chciałabyś pożreć pierwszy kawałek, zanim całkowicie ostygną. Niebo w gębie. Ta wizja z pewnością sprawi, że odpowiesz twierdząco na moje pytanie. Jedzenie może być jak Moulin Rouge dla kubków smakowych i zapewniać nam ulotne chwile szczęścia.

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Zaufanie Zaufanie
i
Alexei Harlamoff, „Girl Reading”, domena publiczna via WikiArt
Opowieści

Zaufanie

Hernan Diaz

Brevoortowie byli starym rodem z Albany, choć ich fortuna nie dotrzymała kroku poważanemu nazwisku. Trzy pokolenia nieudanych polityków i powieściopisarzy sprowadziły ich do stanu szacownego ubóstwa.

Dom ich na Pearl Street, jeden z pierwszych, które pobudowano w całym mieście, stanowił uosobienie owej szacowności, życie Leopolda i Catherine Brevoortów obracało się zaś w dużej mierze wokół jego utrzymania. Nim jeszcze Helen przyszła na świat, pozamykali górne piętra, aby całą uwagę poświęcić dolnym, tam bowiem podejmowali gości. Salon ich był ośrodkiem życia towarzyskiego w Albany, a kurczący się majątek nie przeszkadzał w przyjmowaniu u siebie Schermerhornów, Livingstonów i Van Rensselaerów. Ich przyjęcia cieszyły się ogromnym powodzeniem, gdyż panowała na nich rzadko spotykana równowaga między lekkością (Catherine miała talent do rozbudzania w swoich rozmówcach poczucia, że doskonale wręcz znają się na sztuce konwersacji) a powagą (Leo­polda powszechnie uważano za jeden z miejscowych autorytetów we wszelkich sprawach intelektualnych i moralnych).

Czytaj dalej