Genialne jelita Genialne jelita
i
Claude Monet, „The Dinner”, 1869, domena publiczna via WikiArt
Dobra strawa

Genialne jelita

Emily Leeming
Czyta się 7 minut

Jedzenie może dawać chwilowe poczucie szczęścia, szczególnie gdy sięgamy po ulubione smakołyki, takie jak ciepłe ciasteczka. Jednak to regularne spożywanie owoców i warzyw ma pozytywny wpływ na nasze samopoczucie i poziom szczęścia. Jak sprawić, by jelita i mózg były szczęśliwsze?

Czy to, co jesz, sprawia, że jesteś szczęśliwsza? Ach, pomyśl o tym, jak się czujesz, gdy wyciągasz z piekarnika blachę świeżo upieczonych ciasteczek, a ciepły czekoladowy aromat wypełnia całą kuchnię. Umierasz z niecierpliwości i chciałabyś pożreć pierwszy kawałek, zanim całkowicie ostygną. Niebo w gębie. Ta wizja z pewnością sprawi, że odpowiesz twierdząco na moje pytanie. Jedzenie może być jak Moulin Rouge dla kubków smakowych i zapewniać nam ulotne chwile szczęścia.

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Sztuka zauważania Sztuka zauważania
i
ilustracja: Natka Bimer
Marzenia o lepszym świecie

Sztuka zauważania

Anna Tsing

W epoce antropocenu prawdziwa nadzieja może tkwić nie w wielkich narracjach, lecz w nieoczywistych, wielogatunkowych formach współistnienia. Prezentujemy fragment eseju Grzyb u kresu świata wybitnej antropolożki.

W 1908 i 1909 roku dwóch przedsiębiorców z branży kolejowej rozpoczęło wyścig w układaniu torów wzdłuż rzeki Deschutes w Orego­nie. Każdy z nich chciał jako pierwszy stworzyć połączenie kolejowe między strzelistymi sosnami żółtymi górującymi nad krajobrazem wschodniej części Gór Kaskadowych a składem drewna w Portland. W 191o roku dreszczyk rywalizacji ustąpił miejsca umowie o współpracy. Kłody sosen z regionu zalewały dalekie rynki. Tartaki przyciągały nowych osadników. Miasta wyrastały jak grzyby po deszczu wraz z napływem pracowników tartaków. Do 193o roku Oregon stał się największym krajowym producentem drewna.

Czytaj dalej