I oddechu trzeba się nauczyć I oddechu trzeba się nauczyć
i
"Świeże powietrze", Winslow Homer, 1878 r./Brooklyn Museum (domena publiczna)
Złap oddech

I oddechu trzeba się nauczyć

Marcin Kozłowski
Czyta się 7 minut

Oddech i ciało są ze sobą połączone. Im bardziej mamy zaburzony wzorzec ruchu całego ciała, tym mniej nasz oddech będzie funkcjonalny. Jeśli z jakiegoś powodu zmienia się nasz oddech, to zmienia się praca naszej przepony. A jeśli ona pracuje źle, to nieprawidłowa będzie też postawa całego ciała – mówi w rozmowie z przekroj.pl trenerka oddechu i fizjoterapeutka Sandra Osipiuk.

Marcin Kozłowski: Jeden z artykułów na Twoim blogu nosi tytuł Czy potrafisz oddychać? Istnieje w ogóle żyjąca osoba, która tego nie potrafi?

Sandra Osipiuk: Tytuł artykułu to mała prowokacja. Często wydaje nam się, że oddychamy prawidłowo, a bywa, że tak nie jest.

Co to znaczy oddychać nieprawidłowo?

Objawia się to choćby tym, że oddychamy za szybko, za głęboko, zatrzymujemy oddech na wdechu. Do tego oddychamy górną częścią klatki piersiowej, a nie przeponą. Dochodzi do hiperwentylacji, czyli przyśpieszonego i pogłębionego oddychania.

I to jest groźne?

Może to powodować zmęczenie, bóle barków, kręgosłupa, pro

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Oddech wszechświata Oddech wszechświata
i
ilustracja: Kazimierz Wiśniak (fragment)
Złap oddech

Oddech wszechświata

Paweł Janiszewski

Wdech, wydech. Odetchnijmy z ulgą: pneuma sprawia, że i my, i kosmos jesteśmy całością i w dodatku rozumnie nami kieruje. Oczywiście jeśli wierzyć starożytnym filozofom.

U początków filozoficznej refleksji naszego kręgu kulturowego majaczą niewyraźne postacie kilku na poły legendarnych wielkich myślicieli, którzy działali w VI w. p.n.e. w greckich miastach położnych na egejskich wybrzeżach Azji Mniejszej. Tales, Anaksymander, Anaksymenes – wszyscy trzej z Miletu – oraz Ksenofanes z Kolofonu i Heraklit z Efezu dali początki rozumnej refleksji nad światem i człowiekiem. Łączy ich również poszukiwanie podstawowego elementu, tzw. arche, z którego wszystko powstało i który jest obecny we wszystkim. Upraszczając nieco, aby nie wchodzić w zawiłe dyskusje, np. dla Talesa była to woda, dla Heraklita zaś ogień. W tym miejscu interesuje nas jednak Anaksymenes, o którym prawie nic nie wiemy ponad to, że był zapewne uczniem Anaksymandra i działał w Milecie. Napisał jakieś dzieło filozoficzne, chwalone za jasność i prostotę wykładu, ale niestety tekst ów zaginął. Poglądy Anaksymenesa znamy więc tylko z drugiej ręki, czyli z tego, co przekazali inni antyczni autorzy. Pół biedy, jeśli jest to Arystoteles czy Cyceron. Gorzej, jeżeli musimy korzystać z przekazów pisarzy chrześcijańskich (chociażby Augustyna), którzy wyraźnie z zamiarem wyszydzenia dawnych nauk niemiłosiernie je upraszczają i prymitywizują. Wiele więc jest niejasności, ale pewne wydaje się jedno: Anaksymenes uznał, że elementarnym prapierwiastkiem jest powietrze. W stanie idealnego rozproszenia, niewidzialne, rozrzedzając się, przechodzi ono w ogień, gęstniejąc zaś staje się mgłą, chmurami, wodą… itd. aż do stanu ciała stałego. W tych ostatnich postaciach jest już dostrzegalne zmysłami. Na stan skupienia materii wpływ miały też – zdaniem naszego filozofa – temperatura i wilgotność. Za mechanizmy twórcze odpowiadał natomiast ruch. Jak genialne są to intuicje, można zrozumieć, gdy zamiast „powietrze” pomyślimy „gaz” i uświadomimy sobie, że Milezyjczyk odkrył jego mechanikę. Używając współczesnej nam terminologii, powiedzielibyśmy, że Anaksymenes sądził, iż stan skupienia materii zależy od ciśnienia, temperatury, wilgotności i ruchu, czyli zmieszania różnych składników.

Czytaj dalej