Krótki przegląd mitycznych istot latających Krótki przegląd mitycznych istot latających
i
ilustracja: Marek Raczkowski
Żywioły

Krótki przegląd mitycznych istot latających

Tomasz Wiśniewski
Czyta się 10 minut

Te, co skaczą i fruwają po baśniach, mitach, legendach, podaniach, eposach oraz świętych księgach.

Jeśli będziemy rozpatrywać umiejętność latania w kategoriach symbolicznych, trzeba zwrócić uwagę na to, że kojarzy się ona z umiejętnością transcendencji, wyrwania z ograniczeń codziennego życia, z wolnością absolutną, zwycięstwem. Te spostrzeżenia potwierdzają sny o lataniu, którym często towarzyszy tak wielka ekscytacja, że się budzimy. W przypuszczalnie najstarszych znanych formach doświadczenia religijnego, czyli w szamanizmie, szaman w czasie transu odlatuje do innych krain, doświadczając ekstazy, lecząc czy nawiązując kontakt z bóstwami. Czasem w tym celu nakłada na siebie szaty z piór. W Rygwedzie, najstarszej z Wed, świętych ksiąg hinduizmu, pojawia się zdanie: „Ten, kto wie, posiada skrzydła”. Oznaką, że taoistyczni mędrcy osiągają nieśmiertelność, były wyrastające im pióra. Wielu bogów przedstawiano z piórami lub wyobrażano sobie jako ptaki (Ozyrys, Horus, Maat, Zeus). Zdolność do unoszenia się w powietrzu odkrywana w świecie zwierzęcym najwidoczniej zawsze fascynowała ludzki umysł. W różnych kulturach ptaki uznawano za symbole duszy (starożytni Egipcjanie, Słowianie). Ptaki uchodziły również za pośredników w kontaktach z bogami, wróżono z ich zachowania (ornitomancja). Podczas chrztu Jezusa Duch Święty przyjął wygląd gołębia. I tak dalej.

Obok zwykłej zoologii istnieje jednak zoologia fantastyczna, nieskończenie bogata; zdaje się, że nie ma społeczeństw, które nie miałyby swojego wkładu w jej rozwój pod postacią legend i mitów. Jest to jednak dziedzina tak złożona, że wszelkie klasyfikacje wydają się niemożliwe. Jeśli chodzi o istoty fruwające, daje się zaobserwować, że istnieje cała klasa stworzeń, które można by określić jako smokowate, i takich, których właściwości to spotęgowanie cechy wielkich ptaków. Niemniej nadal pozostaje nieskończona ilość istot, które nie przynależą do żadnej z tych kategorii.

W swoim przeglądzie uwzględniłem zarówno te, o których słyszał każdy, lecz o których nie sposób nie wspomnieć, jak i te niezasłużenie mniej znane.

Informacja

Z ostatniej chwili! To druga z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Feniks

Trudno nie rozpocząć od przypadku cudownego Feniksa. Różnie mówi się o jego pochodzeniu: rozważa się tutaj Arabię, Liban, Indie i Egipt. Wiadomo jednak, gdzie i jak umiera – w Heliopolis płonie na jednym z ołtarzy ofiarnych (według niektórych przekazów sam podsyca ogień ruchem skrzydeł). Oczywiście tak naprawdę to nigdy nie umiera, tylko spala się, by odrodzić we włas­nym prochu. Rzecz interesująca, w jednym świecie może istnieć tylko jeden Feniks. Wśród autorów starożytnych i średniowiecznych nie ma zgody co do wieku, po którym zmartwychwstaje: dwie skrajności wyznaczają Pliniusz (600 lat) i Albert Wielki (350 lat). Według Owidiusza krew Feniksa potrafi leczyć. Zwierzę słynie z delikatności: nigdy niczego nie niszczy ani nie zabija. W naszym świecie obowiązuje tragiczna zasada, że aby żyć, trzeba zabijać jakąś inną formę istnienia; ta zasada jednak nie obowiązuje Feniksa, który żywi się tylko poranną rosą. Wszystkie te cechy spowodowały, że w ikonografii prędko zidentyfikowano Feniksa z Chrystusem, bo istotnie wiele ich łączy. Niektórzy teolodzy wczesnego chrześcijaństwa sądzili, że Feniks był jedynym ptakiem, który nie powtórzył grzechu Ewy i nie rzucił się z innymi ptakami na owoce z drzewa poznania dobra i zła.

Smok

Według amerykańskiego mito­znawcy Josepha Campbella wąż symbolizuje życie, a nie grzech. Zrzuca skórę, odradza się w nieskończoność, jest ruchomym układem pokarmowym, który kojarzymy ze wspomnianym nieskończonym wzajemnym zjadaniem się wszystkiego, co żyje (w tym sensie tradycje identyfikujące węża z grzechem są przeciwne życiu, które są w stanie uznać dopiero poprzez rytuał, np. obrzezania bądź chrztu). Orzeł jest symbolem ducha, który unosi się ponad ziemskim życiem. Wynika stąd, że smok to symbol doskonałości, który łączy ze sobą oba przeciwieństwa. Być może dlatego smoki są tak silne, nigdy nie śpią i wszystko widzą. Ta smocza ambiwalencja przeciąga te istoty raz w jedną, raz w drugą stronę, jeśli idzie o pożyteczność ich działań względem świata ludzkiego: niekiedy bywają symbolem mocy niebiańskich i światłości, a czasem symbolem świata podziemnego, zniszczenia i zła. Daje się jednak odnotować zależność, że im dalej na Wschód, tym bardziej smoki są kojarzone z pozytywnymi cechami, na Zachodzie zaś to stworzenia, które należy pokonać (choć pierwotnie w Grecji i Rzymie funkcjonowały jako emblematy cesarskie i boskie).

Warto dodać, że istnieje tak wiele rodzajów smoków, iż definicja, według której smok to jedynie połączenie węża z orłem, nie jest do końca zadowalająca. W historii smoczych wyobrażeń mamy bowiem do czynienia z istnym karnawałem istot mieszanych, tj. łączących cechy różnych zwierząt, których istnienie jest powszechnie dziś przyjmowane. Kombinacje są najrozmaitsze. Zachodni smok może mieć głowę orła, jastrzębia czy sokoła, być pokryty łuską, z przednimi łapami lwa lub ptasimi bądź na odwrót. Może w ogóle nie mieć skrzydeł czy nóg. W wyobrażeniach babilońskich smoczy ogon przechodzi w żądło skorpiona. Zdarza się – szczególnie na Bliskim Wschodzie – że trudno go odróżnić od gryfa. Może być wielogłowy, tak jak greccy Hydra i Tyfon oraz siedmiogłowy wąż starożytnych Syryjczyków. Chiński smok natomiast ma czasem głowę wielbłąda, tułów koguci, niekiedy ciało żabie, bydlęce uszy, które nie służą mu do słuchania (w tym celu używa rogów). Nie wiadomo więc do końca, jak precyzyjnie zdefiniować kształt smoka, za tym słowem kryje się ogrom wyobrażeń; ciekawe jednak, że mimo to wszyscy na ten termin przystają i pod wielością obrazów wyczuwają jakąś jedność sensu.

Jak wspomniałem, w kręgu kultur zachodnich i bliskowschodnich smoka-potwora-niszczyciela należało pokonać. Zmagał się z nim nie tylko św. Jerzy. Wspomnijmy przypadek babilońskiego Marduka walczącego z Tiamat, egipskiego Horusa mierzącego się z Tyfonem, greckich bohaterów: Perseusza – pogromcę Meduzy, Apollina – zwycięzcę Pytona, Heraklesa, który zabił Hydrę, czy nordyckiego Thora. Zu, bóstwo burzy, przybierało postać smoka; znane było z tego, że ukradło tablice przeznaczenia, co dawało nieskończoną władzę – z tym również musiał sobie poradzić Marduk.

W krajach dalekowschodnich smok to symbol potęgi duchowej. Może zamieszkiwać niebiosa, ale też przepyszne komnaty położone na dnie zbiorników wodnych (japoński Rinjin, król smoków, mieszkał w pałacu na dnie oceanu). Smok jest również jednym z chińskich znaków zodiaku. Poprzednikami chińskich cesarzy miały być panujące w Chinach smoki. To symbole wszystkiego, co święte i nadnaturalne. W Japonii istniała tradycja smoków, które przemieniają się w ptaki. Jednym z takich smoków był biały Goncho. Po 50 latach smoczej egzystencji stawał się złotym ptakiem. Jego płacz był złym omenem: znakiem nadchodzącego głodu.

Właściwie to zdumiewające, że występowanie smoków jest tak powszechne.

Rok

Arabski ptak o imponujących rozmiarach. Swoimi skrzydłami potrafi zakryć Słońce; Słońce to zresztą nic innego jak jego ogromne jajo. Młode karmi słoniami. Gdy leci nad niebem, strzelają błyskawice; ruch skrzydeł wywołuje wichurę. Wpisuje się dzięki temu w kategorię tzw. ptaków burzy, do których wrócę poniżej. Rok żyje w powietrzu i nigdy nie dotyka ziemi – z jednym wyjątkiem, kiedy ląduje na górze Qaf, czyli w centrum świata. Boją się go węże, także morskie. Występuje w drugiej podróży Sindbada. Marco Polo w Opisaniu świata zamieścił świadectwa tych, którzy go widzieli.

Simurg

Perski krewny Roka. Jest równie ogromny, tyle że przypomina ssaka, bo karmi młode piersią. Ludy indoeuropejskie wspominają o świętej roślinie, do dziś nie do końca zidentyfikowanej, z której wydobywano spożywany rytualnie narkotyk – hao­mie (w indyjskich Wedach mowa o somie). Otóż Simurg żył w krainie tych roślin. Przesiaduje na Drzewie Życia. Potrafi przepowiadać przyszłość; jego pióra leczą. Żyje 1700 lat; najwidoczniej jest też krewnym Feniksa, bo gdy widzi, jak jego potomstwo wchodzi w dojrzałość, spala się w ogniu i odchodzi. Podobnie jak Rok – postrach węży.

Garuda

Jeden z najstarszych mitycznych ptaków, jakie zna ludzkość. Król ptaków. Również skrzydłami zakrywa Słońce. Posiada cechy ludzkie (białą twarz), złoty tułów, czerwone skrzydła. Pełni funkcję wierzchowca boga Wisznu. Kiedyś otrzymał pozwolenie na zjadanie złych ludzi, ale – rzecz ciekawa – z wyjątkiem braminów. Narzuca to przypuszczenie, że mógł być częściowo tworem wyobraźni bramińskiej. Oczywiście wzbudza panikę pośród wężowatych.

Ziz

Jeszcze jeden ogromny ptak, tym razem pochodzący z tradycji hebrajskiej. Behemot włada lądem. Lewiatan panuje w morzu. Ziz – w powietrzu. Gdy przyjdzie Mesjasz, zgładzi całą trójkę, która następnie, od­powiednio przyrządzona, zostanie spożyta przez sprawiedliwych podczas postapokaliptycznej biesiady.

Borak

Mniej znane u nas stworzenie, ale ważne w kulturze muzułmańskiej. To biały ogier, którego dosiadł Mahomet, podróżując za życia do nieba oraz pokonując trasę na odcinku Mekka–Jerozolima. Ponoć używali go również inni prorocy i może nadal używają.

Ptak cynamonowy

Ciekawy przypadek opisywany przez Herodota. Ptak dużych rozmiarów, który sporadycznie przybywał do Arabii (nie wiadomo skąd), mając w dziobie laskę cynamonu. Używał jej do utworzenia gniazda. Ludzie żyjący z handlu przyprawami stosowali najrozmaitsze metody, żeby ściągnąć na ziemię to gniazdo, które zawsze znajdowało się wysoko.

Harpie

Prawdopodobnie pierwotnie w świecie grecko-rzymskim harpie były po prostu pięknowłosymi istotami żeńskimi ze skrzydłami, poruszającymi się szybciej od wiatru; dopiero stopniowo potworniały i brzydły. Ostatecznie ich głowa i piersi pozostały kobiece, ale ciało stało się ciałem sępa, którego szpony i skrzydła emitowały zapach nie do zniesienia. Kojarzone z trąbami powietrznymi, z nagłą śmiercią, z zabieraniem dusz grzeszników – są także przy tym środkiem bożej sprawied­liwości, wymierzają okrutne kary.

Gryf

Zdaniem historyków sztuki to jedna z najbardziej niezmiennych istot mieszanych. Połączenie lwa i ptaka, którego najstarsze wizerunki pochodzą z terenów Egiptu oraz Mezopotamii i przetrwały do naszych czasów właściwie w tej samej formie (istniały różne wariacje dotyczące gryfa – np. scytyjski gryf z rybimi płetwami zamiast skrzydeł – ale one należą do mniejszości). Zdaniem starożytnych autorytetów gryf żyje w górach indyjskich, w gniazdach budowanych ze złota. Strzeże wejścia do kopalni tego kruszcu.

W późniejszych czasach symbolika gryfa, podobnie jak Feniksa, została zrównana z symboliką chrześcijańskiego Zbawiciela.

Smok połykający chmury

Bardzo ciekawy przypadek stwora pochodzącego z Polski. Smok połykający chmury żyje wysoko ponad chmurami i nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla ludzi. Problem polega na tym, że niekiedy połykając zbyt wiele chmur, powoduje suszę. Badacze jeszcze pod koniec lat 30. XX w. rejestrowali wśród ludności wiejskiej osoby, które twierdziły, że widziały takiego smoka.

Sfinks

Nie wszystkie sfinksy latały. Wyróżniamy sfinksy męskie (Egipt) i żeńskie (Grecja). Tylko te drugie miały skrzydła. Sfinks to symbol teologicznej tajemnicy: strzeże świątyń i dostępu do ezoterycznej wiedzy, zadaje zagadki. Jedną z nich udało się rozwiązać Edypowi, co doprowadziło do samobójstwa Sfinksa. Najwidoczniej gdy tajemnica przestaje istnieć, sfinksy tracą rację bytu. Podobnie jak gryf Sfinks ma niezwykle stary i trwały wizerunek w ludzkich dziejach.

Ptaki hercyńskie

Znamy je dzięki pismom Pliniusza. Ponoć żyły (czy też nadal żyją) w Niemczech, w lesie hercyńskim. Pióra tych zwierząt mają niezwykłe właściwości: świecą w nocy tak mocno, jakby się paliły. Dzięki temu niejednokrotnie pomogły starożytnym wędrowcom odnaleźć zagubioną w ciemnościach drogę.

Kestrel

Jedyny reprezentant kontynentu australijskiego w naszym przeglądzie. Ptak będący duchowym strażnikiem wojowników. Pewnego dnia narodził się jako niespodziewany skutek wojny aborygeńskich plemion. Jedna z potyczek wywołała pożar – z powstałych w jego wyniku popiołów wykluł się kestrel. Trudno podejrzewać, by Aborygeni mieli historyczną styczność z postacią Feniksa, a jednak odkrywamy tutaj motyw narodzin z popiołów.

Pajur

Tragiczny ptak pochodzący z podań rumuńskich. Nie mogąc znieść towarzystwa swoich dzieci, zabija je. Jednak pod wpływem narastającego żalu rozrywa własną pierś. Dzieci wracają wtedy do życia, ale on umiera.

Ti-ciang

Chiński ptak, którego można spotkać w niebiańskich górach. Barwa: czerwony. Liczba nóg: trzy pary. Liczba skrzydeł: dwie pary. Inne cechy charakterystyczne: nie ma oczu, a także w ogóle twarzy.

Mixcoatl

Tym imieniem nazywali go Aztekowie, ale znały go również inne sąsiadujące plemiona. Niebiański wąż-smok, niemający jednej postaci. Bywał królikiem, jeleniem, ale też pędzącą chmurą.

Ptak Gromu

Ogromny ptak znany Indianom z całej Ameryki Północnej. Z wyglądu podobny do orła, sokoła i jednocześ­nie grzmotu oraz trąby powietrznej. Potężny Duch. Nosi na swoim grzbiecie jezioro będące źródłem deszczu. Błyskawice wypuszcza ze swoich oczu. Żywi się wielorybami.

Tengu

Człowiek ptak pochodzenia japońskiego. Bardzo zazdrosny o kult, którym otaczany jest Budda; nie znosi buddystów. Lubi straszyć w mrocznych i opuszczonych zakamarkach, zsyłać opętanie, wywoływać konflikty, w tym także zbrojne. Po czym go poznać? Skrzydła, ptasie szpony, nienaturalnie świecące się oczy. Kapłan, który zawodzi w religijnej determinacji, przeradza się w tengu.

Trójnożny kruk

Spotykany w mitologiach chińskich, koreańskich i japońskich (Yata Garasu). Związany z bóstwami solarnymi, pełni funkcję boskiego posłańca. Według niektórych przekazów przebywa na Słońcu – jeśli komuś uda się zaobserwować plamę na tej gwieździe, to łatwo się domyślić, czym lub kim jest spowodowana.

Makura-gaeshi (Przekładacz poduszek)

Nieokreślona wizualnie istota fruwająca nad głową śpiącego samuraja. Czym się zajmuje? Przekłada poduszki w różne części łóżka. Rozbudza to i bardzo irytuje samuraja.

Jajo

Zakończmy ten przegląd pytaniem. W różnych zakątkach naszej planety spotykano mity o stworzeniu świata (mitologia egipska, indyjska, fińska, orficka) z pojawiającym się wątkiem kosmicznego jaja, z którego wykluł się świat (według niektórych badaczy zwyczaj malowania pisanek miałby wywodzić się z tego archaicznego wyobrażenia). Domyślamy się, że ktoś musiał to jajo znieść – Nadistota, która wysiedziała Kosmiczne Jajo. A więc co wydaje nam się bardziej prawdopodobne: że była to istota fruwająca, pełzająca, pływająca czy chodząca?

 

 

Czytaj również:

Ptaki Audubona Ptaki Audubona
i
Czapla biała, John James Audubon, zdjęcie: domena publiczna; dzięki uprzejmości John James Audubon Center
Ziemia

Ptaki Audubona

Agnieszka Drotkiewicz

Nie miał głowy do interesów, więc utrzymaniem rodziny zajęła się żona. Dzięki temu on mógł się poświęcić obserwowaniu i malowaniu ptaków. Jego książka Ptaki Ameryki to jedna z najdroższych publikacji na świecie.

Istnieje wiele portretów Johna Jamesa Audubona. Najsławniejszy jest chyba ten, który namalował John Syme. Audubon ma na sobie futro, a pod nim rozpiętą białą koszulę. Na ramiona opadają mu w luźnych lokach długie włosy, w ręku trzyma strzelbę. Obraz oddaje charyzmę portretowanego, a zarazem ducha epoki: to amerykański pionier eksplorujący Dziki Zachód. A także bohater bajroniczny. Ornitolog, przyrodnik, malarz, w dużej mierze samouk, podróżnik – John James Audubon miał w sobie zarówno rozmach romantycznego bohatera, jak i oświeceniową pilność, pasję do empirycznego zdobywania wiedzy i opisywania świata.

Czytaj dalej