Gdzie lepiej być stoikiem: w małym mieście czy w wielkim? Co powiedzą nam stoicy o wielkomiejskości i przeciwnie – o doświadczeniu „małego miastka”?
Figury „wielkiego miasta” i „małego miasteczka” przewijają się w polskiej kulturze –
Gdzie lepiej być stoikiem: w małym mieście czy w wielkim? Co powiedzą nam stoicy o wielkomiejskości i przeciwnie – o doświadczeniu „małego miastka”?
Figury „wielkiego miasta” i „małego miasteczka” przewijają się w polskiej kulturze –
W połowie naszego stulecia prawie połowa ludzi będzie mieszkać w slumsach. I to jest całkiem niezła wiadomość.
Smukły Burdż Chalifa znika w słońcu. Jego powłoka połyskuje, odbite promienie zmuszają, by opuścić głowę. Najwyższy budynek świata łatwiej oglądać wieczorem, gdy rozbłyska elektrycznym światłem, a wokół trwa widowisko fontann tryskających w rytm romantycznych piosenek. Rodziny tłoczą się przy balustradach i próbują zrobić mu zdjęcie. Ale on nie mieści się w kadrze, wystaje ponad zmyślony wielkomiejski pejzaż. Rzeczywistość to nie jego sprawa – on jest nieprawdopodobny, przerasta wyobrażenia. Jak cały Dubaj. Burdż Chalifa stanowi przede wszystkim komunikat. Swoją obecnością mówi: granice istniały wczoraj, przyszłość jest po to, by je niweczyć lub przesuwać.