
Życie na Instagramie
Od dwóch lat obserwowałem na Instagramie pewną daleką znajomą. „Ale ona ma życie!” – mógłby ktoś pomyśleć. Same uśmiechnięte zdjęcia; opalona, idealnie uczesana piękność pozuje na plażach rajskiej wyspy, w atłasowej pościeli, na alpejskich stokach. Pije szampana, dostaje nagrodę literacką, pędzi luksusowym autem na Riwierze Francuskiej. Zdjęcia mają tysiące polubień, serduszek, komentarze pełne zachwytu. Co za ohydny stek kłamstw! Przecież za tym wszystkim na pewno kryją się nieszczęście, lęk i depresja. W końcu spotkałem się z tą osobą, żeby ją zdemaskować. Okazało się, że naprawdę jest bardzo szczęśliwa i wiedzie życie dokładnie takie, jakie pokazuje na zdjęciach. Tego samego dnia przestałem ją obserwować.
Ptaki
Na balkonie zalęgły mi się gołębie. Wiosną rzadko tam wychodziłem – gniazdo za rowerem zobaczyłem, kiedy było już gotowe, z jajami w środku. Co robić? Myślałem o przeniesieniu