Sen ma sens
i
ilustracja „Playingwithbrushes”/Flickr (CC BY 2.0)
Pogoda ducha

Sen ma sens

Erik Hoel
Czyta się 10 minut

Nowa hipoteza dotycząca funkcji śnienia mówi, że zawdzięczamy mu znacznie więcej niż tylko wspomaganie procesów uczenia się. A przy okazji być może wyjaśnia, dlaczego kochamy opowieści.

Jeśli przybysze z kosmosu kiedykolwiek odwiedzą Ziemię, zauważą pewną dziwną rzecz: prawie każdy człowiek w każdej części świata przez większą część doby skupia się na rzeczach, które nie dzieją się naprawdę. Przejmujemy się rozmaitymi fikcyjnymi zdarzeniami, np. fabułą seriali telewizyjnych, gier, powieści albo filmów. Dlaczego?

Kosmici rozważą zapewne różne odpowiedzi. Może ludzie są głupi i nie odróżniają prawdy od fikcji? A może z przywiązywaniem przesadnej wagi do wymyślonych wydarzeń i opowieści jest tak samo jak z objadaniem się sernikiem: ukształtowane przez ewolucję cechy gatunku ludzkiego prowadzą niekiedy do nienaturalnych konsekwencji?

Kosmici zdziwią się jeszcze bardziej, gdy dowiedzą się o spaniu i snach. Sny również nie dzieją się naprawdę. Zarazem śnienie wymaga czasu i energii, więc zapewne pełni jakąś funkcję ewolucyjną. Przybysze z innej planety zaczną się zastanawiać, czy obcowanie z fikcją nie jest dla nas aby całkiem pożyteczne.

Zostawić Freuda

Oprócz parania się neuronauką pisuję powieści, do tego wychowałem się w rodzinnej księgarni, więc fascynuje mnie ten temat. Pytanie o ewolucyjny sens śnienia frapuje nie tylko kosmitów, ale także naukowców. Jeśli uda się nam znaleźć odpowiedź, trzeba będzie się zastanowić, czy odnosi się ona również do „syntetycznych” snów, czyli opowieści.

W mojej pracy

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Oniryczni podróżnicy
i
Daniel Mróz – rysunek z archiwum, nr 521–522/1955 r.
Wiedza i niewiedza

Oniryczni podróżnicy

Tomasz Wiśniewski

Podczas świadomego snu możemy wpływać na to, co się nam śni, a więc realizować swoje najgłębsze fantazje. Niektórzy doświadczają tego stanu spontanicznie, inni – specjalnie się w nim ćwiczą.

Na czym polega świadome śnienie? To stan, w którym doświadczamy marzenia sennego, mając jednocześnie dostęp do swojej pamięci, woli i wszelkich znanych nam z jawy narzędzi intelektualnych. Dodatkowo nasz sen zyskuje niejako na jakości: intensywność barw jest większa, podobnie jak ostrość widzenia, a dźwięki są bardziej słyszalne. Co jednak najciekawsze i zarazem najbardziej kuszące, śniący może niemal dowolnie wpływać na treść marzenia sennego. Towarzyszą temu silne emocje, niekiedy euforia (co czasem prowadzi do przebudzenia).

Czytaj dalej