Stoik na walizkach Stoik na walizkach
i
zdjęcie: Caroline Selfors; źródło: Unsplash
Pogoda ducha

Stoik na walizkach

Piotr Stankiewicz
Czyta się 3 minuty

Przyznam, że kiedyś miałem zasadniczy problem ze spakowaniem się. Zawsze zajmowało mi to za dużo czasu, a w głowie siedziało jeszcze dłużej. Tu sprej na komary, tam bluza, tu czapka, tam kąpielówki. Dobre trzy dni przed wyjazdem potrafiłem chodzić struty na samą myśl, że tu majtki, a tam

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Marie Kondo okiem stoika Marie Kondo okiem stoika
i
"House cleaning in preparation for the New Year", Kitagawa Utamaro, ok. 1790 r./ Art Institute of Chicago
Pogoda ducha

Marie Kondo okiem stoika

Piotr Stankiewicz

Marie Kondo – chyba przedstawiać nie trzeba, więc oczywiście przedstawię. Urodzona w 1984 roku w Japonii specjalistka od sprzątania, minimalizmu, porządkowania przestrzeni mieszkalnych i… życia. Zasłynęła książkami o sprzątaniu, które stały się globalnymi bestsellerami, a ostatnio pojawił się nawet serial o niej na Netfliksie. Stała się człowiekiem instytucją, a jej nazwisko symbolem pewnej metodologii, ba, ideologii sprzątania.

Jaka to ideologia? W największym skrócie: wyrzucić, oddać, usunąć wszystko, co się da. Przypomina mi to trochę to, co Gene Cernan pisał w swojej biografii o przygotowaniach do odlotu Apollo 17 z Księżyca: „[…] wyrzuciliśmy na powierzchnie niemal wszystko, co nie było przyśrubowane do pokładu”. Tam chodziło oczywiście o masę statku, który nie mógł być zbyt ciężki, żeby móc wystartować. Ale czy to naprawdę chodzi o co innego? My musimy pozbyć się z życia wszystkiego, co jest dla nas ciężarem. Organizacyjnym, ale i psychicznym. I co najważniejsze: astronauci z Apolla mieli oczywiście checklistę jasno wskazującą, które rzeczy trzeba wyrzucić za burtę. Tutaj checklisty nie ma – zdecydować musimy sami. A proces decydowania, co wyrzucić, a co zostawić, bardzo wiele nas nauczy o nas samych. Ta nauka przetrwa w naszych głowach dłużej niż porządek w naszym mieszkaniu.

Czytaj dalej