Prawie każdy z pokolenia obecnych 30-latków pamięta hollywoodzki film o jamajskich bobsleistach. W Polsce ta (dość kiepska) komedia, luźno oparta na faktach, była pokazywana pod tytułem Reggae na lodzie. Jamajczycy faktycznie w Calgary zadebiutowali na zimowych igrzyskach w 1988 roku, wystawiając załogę bobsleistów. Stali się ulubieńcami kibiców, dziennikarzy, a nawet rywali. Bardziej doświadczeni sportowcy doradzali przybyszom z Karaibów, pożyczali im sprzęt, służyli dobrym słowem.
Jamajscy bobsleiści na stałe weszli do popkultury, ale nie byli pierwszymi sportowcami na zimowych igrzyskach, którzy śnieg znają głównie z opowieści,. Więcej, nie byli pierwszymi egzotycznymi bobsleistami! W 1928 roku w Chamonix w pięcioosobowym bobie wystartowali Meksykanie. I zajęli 11. miejsce, wyprzedzając drużyny Austriaków, Niemców, Szwajcarów i Polaków, którzy skończyła na 17. pozycji. W tamtych czasach Meksykanie nie mogli jednak liczyć ani na hollywoodzki film, ani na sławę i popularność. Podobnie jak alepsjcy narciarze z Filipin (1972) i z Kostaryki (1980), stanowili jedynie lokalną sensację.
W ty