Uprzedzanie nieszczęścia
i
„Wędkująca Lisbeth”, Carl Larsson, 1898 r./Nationalmuseum (domena publiczna)
Pogoda ducha

Uprzedzanie nieszczęścia

Piotr Stankiewicz
Czyta się 3 minuty

„Uprzedzanie nieszczęścia”, premeditatio malorum, negatywna wizualizacja – nazwy są różne, ale idea jest jedna i ta sama. Jeżeli coś złego może nam się przytrafić, powinniśmy sobie wyobrazić, że przydarzy się nam na pewno. Tylko tyle i aż tyle. Diabeł – jak zwykle – tkwi w szczegółach.

Najłatwiej sobie to prześledzić na „zamkniętym scenariuszu”. Wyobraźmy sobie, że czekamy, aż wydarzy się Coś, i to będzie albo niekorzystne, albo korzystne dla nas (całe życie ludzkie jest trochę takim czekaniem). Przyjmą mnie na studia albo nie przyjmą, zdam egzamin lub nie zdam, wygram

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Przepis na prostotę życia
i
ilustracja: Joanna Grochocka
Pogoda ducha

Przepis na prostotę życia

Zuzanna Ginczanka

Brukom ulic się dziwić przez okna, liczyć wrony i łykać dzisiejszość,
wszystkie myśli odrzucać od siebie i zostawiać jedynie najmniejszą,
nie nazywać niczego słowami, nie wyplatać ze wzruszeń określeń,
nie wpisywać w zeszyty spostrzeżeń, definicji nie sączyć z uniesień. –

Nie ozdabiać się rzewnowzdychliwie w beznadziejność twarzowo przezłotą,
rozczochranych, cygańskich tęsknotek nie nazywać liliową tęsknotą,
nie przyjmować odwiedzin wspomnienia, które łzawi się zwykle półpłacząc,
nie hodować w doniczce miłości i nie skrapiać snów wonną rozpaczą. –

Czytaj dalej