Wodą i solą Wodą i solą
i
zdjęcie: Mike/Flickr (CC BY 2.0)
Dobra strawa

Wodą i solą

Dominika Bok
Czyta się 5 minut

Kiszenie – ta prosta metoda podnosząca walory smakowe i odżywcze warzyw korzeniowych i liściastych – daje nam zimą szansę na dawkę witamin i nowe kulinarne doznania.

Można nie zabiegać o złoto, ale nie ma nikogo, kto nie potrzebowałby soli – Kasjodor, rzymski uczony, historyk i filozof żyjący w V w. n.e.

Kiszonki podbijają serca i podniebienia, jednak nie czarujmy – przebyły drogę spod strzechy na salony, a nie odwrotnie. I dobrze. Czas nauczyć się korzystać z prostych, a także zdrowych rozwiązań.

Ukisić można prawie wszystko; wystarczy woda, sól, szczelne naczynie i pracowite bakterie kwasu mlekowego Lactobacillus. W beztlenowej atmosferze zdziałają cuda: to fermentacja

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Moc w korzeniach Moc w korzeniach
i
Pieter Brueghel młodszy, „Alchemik”, około 1600 r.; zdjęcie: domena publiczna
Promienne zdrowie

Moc w korzeniach

Maria Górz

Kilkaset lat temu karkonoscy laboranci uzdrawiali ludzi za pomocą roślin. Zbierali zioła i przygotowywali z nich medykamenty. Ich działalność uzdrowicielska łączyła w sobie wiedzę, praktykę i wierzenia. Pełni szacunku dla Gór Olbrzymich oraz ich roślinnego bogactwa sięgali po wybrane gatunki, by nieść ukojenie ciału i duszy.

W Górach Olbrzymich po mandragorę najlepiej wybrać się na der Markt, lokalny jarmark. Nietrudno ją rozpoznać: bulwa przypominająca ludzką postać, wykąpana w winie, ubrana w kolorowe gałganki spoczywa na ogół w miękko wyściełanej skrzynce. Jej wykopanie wymaga specjalnych reguł. Nie wolno dotknąć korzenia rękami – powinien być wyrwany przy pomocy psa. Albo ścięty trzykrotnie naostrzonym nożem, którego nigdy wcześniej nie używano. Te honory należą się mandragorze ze względu na jej potężne właściwości. Nie dość, że stanowi panaceum na niemal wszystkie choroby, pobudza żądze miłosne i chroni przed bezpłodnością, to jeszcze jej posiadacz przez długie lata zachowa młodość, urodę i bogactwo. Roślina szybko stała się przedmiotem kultu, przez co została niemal całkowicie wytępiona. Lecz zanim do tego doszło, cieszyła się olbrzymim uznaniem karkonoskich laborantów.

Czytaj dalej