Ach, jak przyjemnie…
…kołysać się wśród fal, gdy rzeka płynie z wolna, słońce grzeje w plecy, a wiosło zanurzające się po lewej lub prawej stronie kajaka nadaje mu odpowiedni kierunek. Płynie się lekko, popołudniowa bryza i bliskość wody dają przyjemną ochłodę po 30-stopniowym upale. Rawka, prawy dopływ Bzury, na mapie nie wygląda okazale, ale z perspektywy kajaka okazuje się rzeką dużo ciekawszą, niż można by się spodziewać. Mija druga godzina wiosłowania i od startu na Zalewie Bolimowskim zrobiliśmy już parę ładnych kilometrów. Myślę o tym, że jeszcze w południe, stojąc w korku na drodze wyjazdowej z Warszawy, nie przypuszczałem, że niecałe 100 km od stolicy znajdę aż taki spokój, relaks i przygodę.
Kajak dla każdego
Pływanie kajakiem nie wymaga opanowania skomplikowanej techniki ani drogiego sprzętu. Jak pracuje wiosło, wyczuwa się już po pierwszych kilkudziesięciu minutach spływu, a kajak można z łatwością wypożyczyć w jednej z licznych baz wodnych powstających nad rzekami w całej Polsce. Turystyka kajakowa od kilku lat przeżywa rozkwit napędzany unijnymi funduszami, więc miejsc, w których możemy zacząć przygodę, nie brakuje, a ceny za wypożyczenie sprzętu są przystępne. Ograniczeniem nie powinny być też wiek, płeć czy stopień zaawansowania – wystarczy odrobina wyobraźni, podstawowa sprawność fizyczna i płynąć może każdy. Do pływania kajakiem nie potrzeba uprawnień ani pozwoleń, najlepiej jednak poruszać się po przygotowanych do turystyki kajakowej rzekach i szlakach.
Pierwszy nocleg
Wiosłując z prądem wąskiej i krętej rzeczki, szybko traci się poczucie czasu. Kajak, mimo że starszego typu: długi, z ciężkiego laminatu i trochę sfatygowany, nie jest tak toporny, jak wydawało mi się na początku. W końcu zaczynam równo wiosłować i nie pozwalam, żeby dziób znosiło w którąkolwiek