Zimowe szaleństwa Zimowe szaleństwa
i
Jazdy w głęboki puchu to esencja snowboardingu / fot. Wojtek Antonów
Promienne zdrowie

Zimowe szaleństwa

odcinek pierwszy
Wojtek Antonów
Czyta się 2 minuty

Zima nadchodzi, najmniej cierpliwi pasjonaci jazdy na nartach i snowboardzie zaliczyli już pierwsze zjazdy w nowym sezonie. Może nadszedł czas,by zainteresować się nowym sprzętem? Z przyjemnością pomożemy Szanownym Czytelnikom i Czytelniczkom. Na początek jedna deska, czyli jak dobrać odpowiedni snowboard.

Kwestia doboru deski snowboardowej to niełatwa sprawa. Snowboardy ewoluują z sezonu na sezon, postępuje też ich specjalizacja: i tak będziemy wybierać pomiędzy deskami do freeride’u, do snowparków, damskimi, carwingowymi… Co dla kogo najlepiej się sprawdzi?

Na pierwszy ogień niech pójdą deski dla początkujących. Zwykle pierwszy snowboard powinien być uniwersalny i wybaczający błędy, tak aby pewność siebie i umiejętności jeżdżącego rosły szybko i skutecznie. Najlepiej, gdy deska jest czymś pomiędzy rockerem a camberem (rodzaj konstrukcji). Miękki flex (giętkość) i odpowiednia długość to także istotna kwestia. Przyjęło się, że początkujący powinni dobierać wielkość deski “pod brodę”. Snowboardy dla początkujących są dużo tańsze od tych “pro”, a cena takiej deski powinna zamknąć się w 1200 złotych. 

Informacja

Z ostatniej chwili! To druga z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Ostatnio coraz więcej ludzi szuka deski do jazdy w puchu. Szusowanie w świeżym śniegu wymaga dłuższych desek i tutaj należy szukać sprzętu, który będzie mniej więcej do wysokości nosa snowboardzisty. Deski te są też trochę szersze, niż zwykłe i przeważnie mają kprzód deski uformowany w dziób (tzw. “directional”). Przeważnie, ponieważ istnieją też świetne deski do puchu twin-tip, czyli mające taki sam przód jak i tył. Snowboardy freeride’owe to twarde maszyny dla dobrze jeżdżących i pewnie czujących się zawodników. Najlepiej, by zawsze jeździli oni w grupie i byli wyposażeni w detektory podlawinowe. 

Deski freestylowe, czyli przeznaczone do jazdy w parku i robienia trików na skoczniach i poręczach to osobna kategoria i jeszcze inny kaliber. Deski te często przypominają skateboardowe, ze względu na kolorowe grafiki. Skojarzenie z deskorolką jest zresztą jak najbardziej na miejscu, ponieważ wielu trikom snowboardowym odpowiadają analogiczne, deskorolkowe, w dodatku o identycznych nazwach. Zatem jeśli chcemy pojeździć na desce w stylu „freestyle”, to musimy się zainteresować krótką i bardzo twardą deską. Powinna mieć konstrukcję flat i być wspomnianym już twin-tipem, jak deskorolka. 

Powyższe snowboardy mają także swoje odpowiedniki dla pań, które dostają sprzęt nieco lżejszy i w odpowiednich dla siebie rozmiarach. 

Do skoków na skoczniach potrzeba krótkich i twardych desek/ fot. Wojtek Antonów
Do skoków na skoczniach potrzeba krótkich i twardych desek/ fot. Wojtek Antonów

cdn.

Do zobaczenia w górach!

Czytaj również:

Lost at sea Lost at sea
Doznania

Lost at sea

Nasze położenie geograficzne ogranicza marzenia fanów surfingu o długich i równych falach. Polska nie leży na Hawajach, nie jesteśmy też Kalifornią czy nawet atlantyckim wybrzeżem Europy.

Za to późną jesienią i zimą sztormy potrafią rozbujać Morze Bałtyckie w stopniu pozwalającym na dobre pływanie. Właśnie w listopadzie i grudniu na polskich plażach można spotkać największych zapaleńców, którzy nie zważając na temperatury bliskie zeru, wskakują w brunatne wody Bałtyku, szukając swojej wymarzonej fali. 

Czytaj dalej