Wrzucam na Instagrama
swoje zdjęcie.
Patrz, jaka brzydka,
mówi zdjęcie.
Nie masz już światła w oczach,
ani ciepła we krwi.
Prosisz świat o litość,
to się mu nie spodoba.
Te zmarszczki, ten przykry smutek,
zrób coś, mówi zdjęcie.
Dodaję filtr Aden
(brzmi prawie jak Eden).
Wzmacniam
kolor i jasność,
na zmarszczkach rozmywam kontury.
Zdjęcie
nic już nie mówi.
Gotowe.