Dobrochna III – niegodna imienia
Słowiańska księżna znana z tego, że wbrew swojemu imieniu była bardzo złą osobą. Zgładziła ona (podając truciznę, wynajmując płatnych zbirów, rzucając kamieniami z okna baszty) 17 kontrkandydatów do tronu książęcego Dzielnicy Kłodawskiej. Otruty przez nią inny Słowianin, Wodzisław Szalony, miał zakrzyknąć przed śmiercią: „Złochna, nie Dobrochna!”.
Mieszko V – mało znany Słowianin
Rozpoznawalność Mieszków zmniejsza się proporcjonalnie do zwiększania się ich numeru porządkowego. Mieszko I jest nieporównywalnie bardziej znany niż Mieszko II, który z kolei – mimo że raczej nieznany – jest wręcz kolosalnie bardziej znany niż Mieszko III i tak dalej. Jak łatwo się domyślić, książę Mieszko V jest wręcz kosmicznie nieznany – z tego, co wiemy, tekst, który Państwo czytają, to pierwszy i do tej pory jedyny materiał na jego temat. Jako że wiedzę o dawnych postaciach czerpiemy ze źródeł pisanych, a nasz tekst jest pierwszy, to niestety nie możemy o Mieszku V napisać w zasadzie nic. Pewne światło na jego postać rzucają wykopaliska w Gnieźnie, gdzie znaleziono coś, co może być jego kością. Nie ma jednak pewności, czy nie jest to kość Mieszka VI (o ile ten istniał, bo nie wiemy, czy Mieszko V miał dzieci).
Mściwój XII – zawzięty podpalacz
Mściwój znany był z mściwości. Jak powiadał: „Każdemu dam odpłatę/zemszczę się, spalę chatę”. I faktycznie mścił się, podpalając chaty osób, które czymś mu zawiniły. Pewnego dnia Mściwój źle zaplanował wyprawę na sąsiednie księstwo i zakończyła się ona porażką. Winą za klęskę Mściwój obarczył siebie – w myśl swoich zasad postanowił więc zemścić się na samym sobie. Na nic zdały się głosy przerażonych doradców, świty i rodziny – uparty Mściwój podpalił własny zamek. W myśl swoich zasad postanowił zemścić się na sobie za to podpalenie, podpalił więc chatę, w której przebywał, kiedy miał dość zamkowego życia. W myśl swoich zasad postanowił zemścić się na sobie także za to podpalenie, nie posiadał już jednak żadnej nieruchomości, którą mógłby podpalić. W ten sposób krąg wendety został przerwany. Nie mogąc „dopełnić pomsty”, upokorzony Mściwój rozchorował się i umarł.
Światopełk II – władca świateł
Ten słowiański książę również potraktował swoje imię zbyt dosłownie – owładnęła nim obsesja światła. Kazał wyburzyć wszystkie dachy w swoim zamku, żeby słońce swobodnie wpadało do środka, otaczał się tysiącami pochodni (co wielokrotnie wywoływało pożary), sprowadzał najlepsze świece z Czech, Niemiec i Francji. Czując, że to za mało, nienasycony Światopełk próbował wynaleźć nowe źródło światła – po długich badaniach, stulecia przed Edisonem, opracował projekt! Niestety, z braku odpowiednich możliwości technicznych i materiałów w XIII-wiecznej Polsce „żarówka Światopełka” nigdy nie powstała.