Człowiek czy nie? Człowiek czy nie?
i
zdjęcie: Su San Lee/Unsplash
Rozmaitości

Człowiek czy nie?

Wszystko Będzie Dobrze
Czyta się 2 minuty

Oto kilka praktycznych sposobów na nasz codzienny dylemat: czy mamy do czynienia z człowiekiem, czy z hologramem?

Przejście

Jeśli możesz przejść przez domniemanego „człowieka” – jest on hologramem.

Rzut przedmiotem

Może to być moneta, guzik, krzesło. Jeśli nie przeleci przez obiekt, tylko go uderzy – obiekt jest człowiekiem. (Ewentualnie hologramem nowej generacji).

Informacja

Z ostatniej chwili! To pierwsza z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Promieniowanie

Wystaw obiekt na długotrwałe, silne promieniowanie (gamma, promieniowanie rentgenowskie, inne). Jeśli obiekt nie przeżyje – był to człowiek.

Perswazja werbalna

Spytaj podejrzany obiekt, czy jest hologramem. Decyzję uzależnij od odpowiedzi.

Podwójny hologram

Stwórz swój hologram i wejdź w interakcję z obiektem. Jeśli obiekt będzie stosował któryś z wymienionych sposobów, chcąc sprawdzić, czy jesteś hologramem, czy człowiekiem – jest człowiekiem. (Albo bardzo sprytnym hologramem).

Odcięcie prądu

Zniszcz wszystkie źródła prądu na Ziemi. Jeśli pozbawiony zasilania obiekt się wyłączy – był to hologram. (Ewen­tualnie człowiek zasilany prądem).

Sąd ostateczny

Po końcu świata, na sądzie ostatecznym, uważnie obserwuj obiekt. Jeśli trafi do nieba, piekła lub czyśćca – był to człowiek. Hologram zostanie zdemas­kowany na bramkach.

Czytaj również:

Nieczytwór Nieczytwór
i
ilustracja: Daniel Mróz; kolaż, archiwum „Przekroju” nr 483/1954
Rozmaitości

Nieczytwór

Marcin Orliński

Przeczytać wszystkie książki, które by się chciało? Marzenie! O tym, jak sobie radzić z dyskomfortem, który zna chyba każdy książkofil, mówi nowy gatunek literacki.

Echo głucho milczy, gdy w przepastne przestrzenie Internetu i bibliotek desperacko krzyczę: „Czy brytyjski poeta Justin Richardson (1900–1975) w ogóle istniał?”. Brak jakichkolwiek informacji na jego temat. Albo był więc kompletnie nieznanym autorem jednego wiersza, albo ktoś wymyślił to nazwisko wraz z okrągłymi datami urodzin i śmierci. Fikcyjne personalia to rzecz w literaturze powszechna. Niektórzy autorzy wymyślają sobie pseudonimy brzmiące jak prawdziwe nazwiska, a inni – zupełnie nieprawdopodobne. Aleksandra Głowackiego znamy tylko jako Bolesława Prusa, a Konstantemu Ildefonsowi Gałczyńskiemu zdarzało się podpisywać na wiele sposobów: Mieczysław Zenon Trzciński, Il de Fons czy Karakuliambro. Ale do rzeczy (i zarazem od rzeczy!). Jedyny znaleziony przeze mnie utworek Richardsona to Take Heart, Illiterates (Odwagi, analfabeci). Stanisław Barańczak złagodził i rozbudował ten tytuł: Nie przejmować się brakiem oczytania w literaturze współczesnej!, a sam wiersz przełożył tak: „Długo mi serce żarła tajemna zgryzota: / »Nie czytałem Audena i T.S. Eliota!« / Lecz myśl ta pogodniejszy ma od paru chwil ton: / »Nie czytali ich również W. Szekspir i Milton!«”. Ramy gatunku: trzynastozgłoskowiec, cztery wersy, układ rymów: aabb. Oto kilka propozycji autorskich.

Czytaj dalej